Jeżeli nauczanie Ojca Świętego ma na celu to, aby na wiernych kościoła katolickiego, zarówno na duchownych jak i na nas prostych świeckich spełniała się przepowiednia Izajasza: " Słuchać będziecie a nie zrozumiecie Patrzeć będziecie a nie zobaczycie " to może więcej zrozumiemy, jeśli będzie mówił do nas w przypowieściach.
Wkrótce zapewne pojawi się sprostowanie ze strony rzecznika ("to nie o to Ojcu Świętemu chodziło"; "wypowiedź została zniekształcona"; "jesteśmy zamknięci w naszych sztywnych wyobrażeniach"), oraz komentarze i interpretacje - tak jak zwykle.
No więc znowu nie dowiedziałem się czy według Franciszka małżeństwo jest rozerwalne czy nierozerwalne. I jak się ma do tego "zatwardziałość" i "ludzka słabość". Znowu mamy pytyjską zagadkę. Czyżby Pan Jezus tak niejasno się wyrażał?
@waldi Masz czarno na białym: "Oto zatwardziałość serca, grzech, coś z tym można zrobić: przebaczenie, zrozumienie(...)" Nie potrzeba więc skruchy ani postanowienia poprawy, ani zerwania z grzechem. Zatwardziałość serca otrzymuje przebaczenie z automatu.
Przygnębia mnie Papież, nic mi nie pomaga żyć takie mówienie - raz tak raz siak, niejasne, zaprzeczające sobie. I to po dzisiejszej Ewangelii, gdzie tak jane sa słowa Pana Jezusa! Nie wiem czemu tak niestarannie sie przygotowuje, nie napisze sobie kilku logicznych zdań. Jak zwykły ksiądz potrafi. nie wiem czemu tak jest, smutek.
Cytuje słowa Pana Jezusa o nierozerwalności małżeństwa i przyjmuje je. Następnie przywołuje przykazanie Mojżesza, które zostało dane Żydom ze względu na ich zatwardziałość. Po czym "zatwardziałość" zrównuje z ludzką słabością. Teraz Franciszek wydaje sąd, że na tę ludzką słabość (zatwardziałość - tu stawia znak równości) Pan Jezus odpowiada wyrozumiałością, miłosierdziem, przebaczeniem. Jeśli tak, to według Franciszka Pan Jezus w istocie nie uchyla przykazania Mojżesza, lecz uznaje je i odpowiada na nie miłosierdziem i przebaczeniem. Zatem faktycznie uznaje mojżeszową rozerwalność małżeństwa (list rozwodowy). Jeśli tak, to stąd wynikałoby, że małżeństwo jest nierozerwalne i rozerwalne zarazem.
" Słuchać będziecie a nie zrozumiecie
Patrzeć będziecie a nie zobaczycie "
to może więcej zrozumiemy, jeśli będzie mówił do nas w przypowieściach.
Masz czarno na białym:
"Oto zatwardziałość serca, grzech, coś z tym można zrobić: przebaczenie, zrozumienie(...)"
Nie potrzeba więc skruchy ani postanowienia poprawy, ani zerwania z grzechem. Zatwardziałość serca otrzymuje przebaczenie z automatu.
Cytuje słowa Pana Jezusa o nierozerwalności małżeństwa i przyjmuje je. Następnie przywołuje przykazanie Mojżesza, które zostało dane Żydom ze względu na ich zatwardziałość. Po czym "zatwardziałość" zrównuje z ludzką słabością. Teraz Franciszek wydaje sąd, że na tę ludzką słabość (zatwardziałość - tu stawia znak równości) Pan Jezus odpowiada wyrozumiałością, miłosierdziem, przebaczeniem. Jeśli tak, to według Franciszka Pan Jezus w istocie nie uchyla przykazania Mojżesza, lecz uznaje je i odpowiada na nie miłosierdziem i przebaczeniem. Zatem faktycznie uznaje mojżeszową rozerwalność małżeństwa (list rozwodowy). Jeśli tak, to stąd wynikałoby, że małżeństwo jest nierozerwalne i rozerwalne zarazem.
Czy tak rozumował Franciszek?