Dzisiaj Kościół jest powołany do podejmowania nowych wyzwań i jest gotów do podjęcia dialogu z innymi kulturami i religiami – powiedział Benedykt XVI w homilii podczas Mszy św. w Porto 14 maja. Dodał, że celem takiego dialogu jest dążenie do wspólnego budowania z każdym człowiekiem dobrej woli pokojowego współistnienia ludów. Na wielkim placu przy Avenida dos Aliados zgromadziło się ok. stu tysięcy wiernych.
Publikujemy za KAI tekst papieskiej homilii.
Drodzy Bracia i Siostry,
«Napisano [...] w Księdze Psalmów: [...] A urząd jego niech inny obejmie! Trzeba więc, aby [...] stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania» (Dz 1, 20-22). Tak właśnie powiedział Piotr, czytając i interpretując Słowo Boże pośród swoich braci zgromadzonych w Wieczerniku, po Wniebowstąpieniu Jezusa. Wybrano Macieja, który był świadkiem publicznego życia Jezusa i Jego zwycięstwa nad śmiercią, dochowując Mu wierności aż do końca, chociaż wielu Go opuściło. Przerażająca nas dziś «dysproporcja» między ścierającymi się siłami już dwa tysiące lat temu zadziwiała tych, którzy widzieli i słyszeli Chrystusa. Był On sam od brzegów Jeziora Galilejskiego aż po place Jerozolimy, sam lub prawie sam w decydujących momentach: On w jedności z Ojcem, On w mocy Ducha. A jednak zdarzało się, że w końcu, z tej samej miłości, która stworzyła świat, wyrosła nowość Królestwa jak małe ziarnko kiełkujące w ziemi, jak iskra światła, która wdziera się w mrok, jak jutrzenka dnia, który nie zna zachodu: to Chrystus zmartwychwstały. I ukazał się swoim przyjaciołom, ukazując im konieczność krzyża, by dojść do zmartwychwstania.
W owym dniu Piotr szukał świadka tego wszystkiego. Z dwóch przedstawionych kandydatów Niebo wskazało «Macieja, który został dołączony do jedenastu apostołów» (Dz 1, 26). Dzisiaj obchodzimy jego chwalebne wspomnienie w tym «Mieście Niepokonanym», które przybrało świąteczny charakter, by przyjąć Następcę Piotra. Dziękuję Bogu, że mnie zaprowadził między was, aby was spotkać wokół ołtarza. Serdecznie pozdrawiam was, bracia i przyjaciele miasta i diecezji Porto, także przybyłych z prowincji kościelnej północnej Portugalii, z pobliskiej Hiszpanii, oraz tych wszystkich, którzy pozostają we wspólnocie fizycznej lub duchowej z naszym zgromadzeniem liturgicznym. Pozdrawiam biskupa Porto, Manuela Clemente, który bardzo zabiegał o moją wizytę, przyjął mnie z wielką miłością i stał się wyrazicielem waszych uczuć na początku tej Eucharystii. Pozdrawiam jego poprzedników i innych braci w biskupstwie, kapłanów, osoby zakonne i świeckich, kierując szczególne myśli ku osobom zaangażowanym w zdynamizowanie Misji Diecezjalnej, a konkretniej - w przygotowanie mojej wizyty. Wiem, że mogła ona liczyć na skuteczną współpracę przewodniczącego władz miasta Porto i innych władz publicznych, z których wielu zaszczyca mnie swoją obecnością; korzystam z tej okazji, aby ich pozdrowić i życzyć im oraz tym, których reprezentują i którym służą, najlepszych sukcesów dla dobra wszystkich.
«Trzeba więc, aby stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania» - powiedział Piotr. A jego obecny Następca powtarza każdemu z was: Moi bracia i siostry, trzeba, abyście wraz ze mną stali się świadkami zmartwychwstania Jezusa. Istotnie, jeśli nie będziecie Jego świadkami w swym środowisku, kto nim będzie na waszym miejscu? Chrześcijanin jest, w Kościele i z Kościołem, misjonarzem Chrystusa posłanym do świata. Jest to pilna misja każdej wspólnoty kościelnej: otrzymać od Boga i dawać światu Chrystusa zmartwychwstałego, aby każdą sytuację osłabienia lub śmierci Duch Święty przemieniał w okazje do wzrostu i życia. W tym celu w każdej Eucharystii będziemy uważniej wsłuchiwać się w Słowo Chrystusa i będziemy nieustannie kosztować chleba Jego obecności. Uczyni to z nas świadków, a nawet więcej: tych, którzy niosą zmartwychwstałego Jezusa w świat, do różnych warstw społeczeństwa i do tych, którzy w nich mieszkają i pracują, promieniując owym «życiem w obfitości» (por. J 10,10), które On dla nas zdobył przez swój Krzyż i zmartwychwstanie i które zaspokaja najbardziej uprawnione pragnienia ludzkiego serca.
Nic nie narzucamy, ale zawsze proponujemy, jak zaleca nam Piotr w jednym ze swoich listów: «Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest» (1 P 3,15). Wszyscy o to w końcu proszą, nawet ci, którym wydaje się, że tak nie jest. Z doświadczenia osobistego i wspólnotowego dobrze wiemy, że to Jezus jest tym, którego wszyscy oczekują. W istocie najgłębsze oczekiwania świata i wielkie prawdy Ewangelii krzyżują się w należącej do nas misji, której nie można odrzucić, ponieważ «bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza, i nie potrafi nawet zrozumieć tego, kim jest. Wobec olbrzymich problemów rozwoju narodów, które niemal zmuszają nas do zniechęcenia i rezygnacji, przychodzi nam z pomocą słowo Pana Jezusa Chrystusa, który uświadamia nam: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 5), i dodaje odwagi: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20)» (Benedykt XVI, encyklika "Caritas in veritate", 78).
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.