Świadectwem najskuteczniejszym i najbardziej autentycznym jest to, aby nie zaprzeczać zachowaniem i życiem temu, co się głosi słowem i czego uczymy innych!
"Nauczajcie modlitwy modląc się; głoście wiarę wierząc; dawajcie świadectwo swoim życiem!" - powiedział Franciszek 46. nowym arcybiskupom-metropolitom, którzy w formie prywatnej otrzymali dziś paliusze. Zgodnie z nowymi obrzędami ich uroczyste nałożenie odbędzie się w stolicach biskupich poszczególnych hierarchów. W Mszy św. w Watykanie z okazji uroczystości świętych Apostołów Piotra i Pawła bierze udział delegacja patriarchatu Konstantynopola z metropolitą Pergamonu Joannisem Zizioulasem.
Oto tekst papieskiej homilii w tłumaczeniu na język polski:
Czytanie zaczerpnięte z Dziejów Apostolskich mówi nam o pierwszej wspólnocie chrześcijańskiej uciskanej prześladowaniem. Jest to wspólnota okrutnie prześladowana przez Heroda, który: „ściął mieczem Jakuba, brata Jana... uwięził nadto Piotra ... kiedy go pojmał, osadził w więzieniu”(12, 2-4).
Nie mam jednak zamiaru rozwodzić się nad strasznymi, nieludzkimi i niewytłumaczalnymi prześladowaniami, które niestety nadal mają miejsce w wielu częściach świata, często na oczach i przy milczeniu wszystkich. Dziś wolałbym natomiast oddać cześć odwadze apostołów i pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej; męstwu prowadzenia dzieła ewangelizacji, bez lęku przed śmiercią i męczeństwem, w sytuacji społecznej imperium pogańskiego; oddać cześć ich życia chrześcijańskiego, które dla nas wierzących jest mocnym wezwaniem do modlitwy, wiary i świadectwa.
Wezwanie do modlitwy: wspólnota była modlącym się Kościołem: „Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga” (Dz 12, 5). A jeśli myślimy o Rzymie, katakumby nie były miejscami ucieczki od prześladowania, ale były przede wszystkim miejscami modlitwy, aby uświęcić niedzielę i wznosić z łona ziemi uwielbienie Bogu, który nigdy nie zapomina o swoich dzieciach.
Wspólnota Piotra i Pawła uczy nas, że modlący się Kościół jest Kościołem stojącym na nogach, mocnym, wyruszającym w drogę! Rzeczywiście chrześcijanin, który się modli jest chrześcijaninem chronionym, strzeżonym i wspieranym, ale co ważniejsze, nie jest sam.
Dalej w pierwszym czytaniu usłyszeliśmy: „Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i ... z rąk [Piotra] opadły kajdany” (12, 6-7).
Pomyślmy, jak wiele razy Pan wysłuchał naszych modlitw, posyłając nam anioła? Ten anioł, który niespodziewanie wychodzi nam na spotkanie, aby nas wyciągnąć z trudnej sytuacji? Aby nas wyrwać z rąk śmierci i zła; aby nam wskazać zagubioną drogę; aby rozpalić w nas na nowo płomień nadziei; aby wyrazić nam czułość; aby pocieszyć nasze złamane serce; aby nas obudzić ze snu egzystencjalnego; lub po prostu nam powiedzieć: „Nie jesteś sam”.
Iluż aniołów stawia On na naszej drodze, ale ogarnięci strachem lub niedowiarstwem czy euforią zostawiamy ich za drzwiami - dokładnie tak, jak stało się z Piotrem, kiedy zapukał do drzwi domu i „nadbiegła dziewczyna imieniem Rode i nasłuchiwała. Poznała głos Piotra i z radości nie otwarła bramy” (12, 13-14).
Żadna wspólnota chrześcijańska nie może iść naprzód bez wsparcia wytrwałej modlitwy! Modlitwy, która jest spotkaniem z Bogiem, z Bogiem, który nigdy nie zawodzi; z Bogiem wiernym swemu słowu; z Bogiem, który nie opuszcza swoich dzieci. Jezus zapytał: „A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego” (Łk 18, 7). W modlitwie człowiek wierzący wyraża swoją wiarę, swoją ufność, a Bóg wyraża Swoją bliskość, także poprzez dar aniołów, Jego posłańców.
Ponadto czytania są wezwaniem do wiary: w drugim czytaniu św. Paweł pisze do Tymoteusza: „Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie [Ewangelii] … wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego” (2 Tm 4,17-18). Bóg nie usuwa swoich dzieci ze świata i ze zła, ale daje im siłę, by je przezwyciężyły. Tylko ten, kto wierzy może naprawdę powiedzieć: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego” (Ps 23, 1).
Ileż mocy na przestrzeni dziejów usiłowało – i usiłuje - zniszczyć Kościół, zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz, ale wszystkie zostają unicestwione, a Kościół pozostaje żywy i płodny! pozostaje niewytłumaczalnie silny, aby jak mówi święty Paweł, mógł głosić: „Jemu chwała na wieki wieków!” (2 Tm 4, 18).
Wszystko przemija, tylko Bóg pozostaje. Rzeczywiście przeminęły królestwa, państwa, kultury, narody, ideologie, mocarstwa, ale Kościół zbudowany na Chrystusie, pomimo wielu burz i wielu naszych grzechów, pozostaje wierny depozytowi wiary w służbie, bo Kościół nie jest własnością papieży, biskupów, księży, ani nawet wiernych, a tylko i jedynie Chrystusa. Tylko ten, kto żyje w Chrystusie, krzewi i broni Kościoła świętością życia, na wzór apostołów Piotra i Pawła.
Wierzący w imię Chrystusa wskrzeszali umarłych; uzdrawiali chorych; miłowali swoich prześladowców; ukazali, że nie ma siły, która mogłaby pokonać tych, którzy mają moc wiary!
Wreszcie - wezwanie do świadectwa: Piotr i Paweł, podobnie jak wszyscy apostołowie Chrystusa, którzy w życiu doczesnym swoją krwią sprawili owocowanie Kościoła, pili z kielicha Pana i stali się przyjaciółmi Boga.
Paweł wzruszająco pisze do Tymoteusza: „Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”. (2 Tm 4, 6-8).
Kościół czy też chrześcijanin nie składający świadectwa jest bezpłodny; jest człowiekiem martwym, który myśli, że jest żywy; jest uschłym drzewem, które nie przynosi owocu; wyschłą studnią, która nie daje wody! Kościół zwyciężył zło poprzez odważne, konkretne i pokorne świadectwo swoich dzieci. Zwyciężył zło przez przekonujące oświadczenie Piotra: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” i wieczną obietnicę Jezusa (por. Mt 16, 13-18).
Drodzy arcybiskupi, którzy otrzymujecie dziś paliusz. Jest on znakiem przedstawiającym owcę, którą pasterz niesie na swych ramionach, jak Chrystus, Dobry Pasterz i dlatego jest symbolem waszego zadania duszpasterskiego; jest to „liturgiczny znak komunii, która jednoczy Stolicę Piotrową i Następcę Piotra z metropolitami, a za ich pośrednictwem z innymi biskupami na świecie” (Benedykt XVI, Anioł Pański, 29 czerwca 2005).
Dziś wraz z paliuszem chcę wam powierzyć to wezwanie do modlitwy, wiary i świadectwa.
Kościół chce, abyście byli ludźmi modlitwy, mistrzami modlitwy; którzy nauczają lud, jaki Pan wam powierzył, że wyzwolenie od wszelkich zniewoleń jest jedynie dziełem Boga i owocem modlitwy; iż Bóg w odpowiedniej chwili posyła swego anioła, aby nas ocalił od wielu zniewoleń i niezliczonych kajdan światowych. Także i wy bądźcie dla najbardziej potrzebujących aniołami i posłańcami miłosierdzia!
Kościół pragnie, byście byli ludźmi wiary, mistrzami wiary: którzy nauczają wiernych, aby się nie lękali wielu Herodów uciskających prześladowaniami, wszelkiego rodzaju krzyżami. Żaden Herod nie jest w stanie zgasić światła nadziei, wiary i miłości tych, którzy wierzą w Chrystusa!
A Kościół pragnie, abyście byli ludźmi świadectwa: Św. Franciszek mówił do swoich braci: „Zawsze głoście Ewangelię, a gdyby okazało się to konieczne, także słowami!”(por. Źródła franciszkańskie, 43). Nie ma świadectwa bez konsekwentnego życia! Dziś nie tyle potrzeba nauczycieli, ile świadków odważnych, przekonanych i przekonujących; świadków, którzy nie wstydzą się imienia Chrystusa i Jego krzyża ani wobec ryczących lwów ani też mocarstw tego świata, idąc za przykładem Piotra i Pawła oraz wielu innych świadków całej historii Kościoła, świadków, pomimo przynależności do różnych wyznań chrześcijańskich, wnieśli wkład w ukazanie i wzrost jednego Ciała Chrystusa. Z radością podkreślam to w obecności - zawsze bardzo mile widzianej – delegacji Patriarchatu Ekumenicznego Konstantynopola, wysłanej przez drogiego brata Bartłomieja I.
Sprawa jest bardzo prosta: ponieważ świadectwem najskuteczniejszym i najbardziej autentycznym jest to, aby nie zaprzeczać zachowaniem i życiem temu, co się głosi słowem i czego uczymy innych!
Drodzy bracia, nauczajcie modlitwy modląc się; głoście wiarę wierząc; dawajcie świadectwo swoim życiem!
To znak wytrwałości, jaką wykazują chińskie wspólnoty katolickie na drodze wiary.
„Czuliśmy, że Chrystus naprawdę jest wśród nas. Był prawdziwym pasterzem”.
Papieski Instytut Muzyki Sakralnej przygotowuje serię krótkich filmów instruktażowych.
Proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji opowiada o swoim doświadczeniu konklawe.
Leon XIV przypomniał, że papieska dyplomacja jest wyrazem troski o każdego człowieka.