Plan ojców założycieli polegał na odbudowie Europy w duchu wzajemnej służby, który także dzisiaj, w świecie bardziej skłonnym do rewindykacji niż do służby, musi stanowić podstawę misji Rady Europy na rzecz pokoju, wolności i godności człowieka – mówił w siedzibie Rady Europy Papież.
Po przemówieniu Franciszka w Parlamencie Europejskim głos zabrał ponownie przewodniczący Schulz. Następnie obaj udali się ponownie do Salonu Protokolarnego, gdzie doszło do spotkania z szefami wszystkich najważniejszych instytucji unijnych: przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, przewodniczącym Rady Unii Europejskiej, szefem rządu Włoch, które przewodniczą Unii w tym półroczu, Mateo Renzim oraz przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem.
Po tym spotkaniu przewodniczący Parlamentu odprowadził Papieża ponownie na Esplanadę Mariana De Pineda, gdzie nastąpiło oficjalne pożegnanie.
Spod gmachu Parlamentu Ojciec Święty przejechał samochodem pod budynek Rady Europy. Siedziba Rady znajduje się w nowoczesnym budynku zwanym „Pałacem Europy”. Plac przed nim, gdzie nastąpiła ceremonia powitania, wypełnili pracownicy różnych agend tej instytucji. Franciszka przywitał i pozdrowił sekretarz generalny.
„Plan ojców założycieli polegał na odbudowie Europy w duchu wzajemnej służby, który także dzisiaj, w świecie bardziej skłonnym do rewindykacji niż do służby, musi stanowić podstawę misji Rady Europy na rzecz pokoju, wolności i godności człowieka – mówił w siedzibie Rady Europy Papież. – Z drugiej strony, uprzywilejowaną drogą do pokoju – by uniknąć powtórzenia się tego, co miało miejsce podczas dwóch wojen światowych ubiegłego wieku – jest uznanie w drugim nie wroga, którego należy zwalczać, lecz brata, którego trzeba przyjąć. Chodzi o proces nieustanny, którego nigdy nie można uznać za w pełni osiągnięty. To właśnie było intuicją ojców założycieli, którzy zrozumieli, że pokój jest dobrem, jakie trzeba nieustannie zdobywać i jakie wymaga bezwzględnej czujności”.
Przemawiając na forum Rady Europy Papież podkreślił, że by zdobyć dobro pokoju, trzeba do niego przede wszystkim wychowywać, odrzucając kulturę konfliktu, która dąży do zastraszenia drugiego, do zepchnięcia na margines tych, co myślą lub żyją w inny sposób. Franciszek przypomniał, że „niestety, nadal nazbyt często dochodzi do ataków na pokój. Dzieje się tak także w Europie, gdzie nie ustają napięcia”.
„W pokój wymierzone są różne formy konfliktu, takie jak terroryzm na tle religijnym i międzynarodowy, który żywi głęboką pogardę dla życia ludzkiego i zbiera na oślep niewinne ofiary – przypomniał Ojciec Święty. – Zjawisko to jest niestety bardzo często wspomagane przez niczym nie zakłócony handel bronią. Pokój jest również pogwałcony przez handel ludźmi, będący nowym niewolnictwem naszych czasów, który zamienia osoby w towar, pozbawiając ofiary wszelkiej godności. Nierzadko możemy zauważyć, że zjawiska te są ze sobą powiązane. Rada Europy, za pośrednictwem swoich komitetów i grup ekspertów, odgrywa ważną i znaczącą rolę w zwalczaniu tych form okrucieństwa”.
Franciszek podkreślił, że droga obrana przez Radę Europy to przede wszystkim promocja praw człowieka, z którą wiąże się rozwój demokracji i praworządności. Przypomniał też Europejczykom o ciążącej na nich odpowiedzialności za rozwój ludzkości na płaszczyźnie kultury. Podkreślił zarazem, że drzewo pozbawione korzeni powoli obumiera:
„Korzenie karmią się prawdą, stanowiącą pokarm, siłę napędową każdego społeczeństwa, które chce być naprawdę wolne, ludzkie i solidarne. Z drugiej strony, prawda odwołuje się do sumienia, którego nie można ograniczać do uwarunkowań i z tego względu jest ono zdolne do poznania swej godności i otwarcia się na absolut, stając się źródłem fundamentalnych wyborów, którymi kieruje poszukiwanie dobra dla innych i dla siebie, oraz miejscem odpowiedzialnej wolności. Należy również pamiętać, że bez tego poszukiwania prawdy każdy staje się miarą samego siebie i swoich działań, torując drogę do subiektywistycznego potwierdzenia praw, tak że pojęcie praw człowieka, które samo w sobie ma wartość uniwersalną, zastępuje się ideą prawa indywidualistycznego. Taki indywidualizm czyni ubogimi w człowieczeństwo i bezpłodnymi na polu kultury – mówił dalej Ojciec Święty. – W ten sposób mamy dziś przed oczyma obraz Europy poranionej zarówno ze względu na wiele doświadczeń przeszłości, jak i z powodu kryzysu chwili obecnej, któremu zdaje się już nie być zdolna stawić czoło z witalnością i energią czasów minionych. Europy trochę zmęczonej i pesymistycznej, czującej się oblężoną nowościami pochodzącymi z innych kontynentów”.
Papież zaznaczył, że Europa musi się zastanowić, czy jej ogromne dziedzictwo humanistyczne, artystyczne, techniczne, społeczne, polityczne, gospodarcze i religijne jest zwyczajnym zabytkiem muzealnym przeszłości, czy też jest jeszcze ona w stanie zainspirować kulturę i otworzyć swoje skarby dla całej ludzkości. Wskazał, że w odpowiadaniu na to pytanie rolę pierwszorzędną odgrywają Rada Europy i jej instytucje. Uwypuklił też dwa stojące przed Europą wyzwania: wielobiegunowości i przekraczania podziałów.
„Mówienie o wielobiegunowości europejskiej oznacza mówienie o narodach, które się rodzą, rozwijają i wybiegają w przyszłość – stwierdził Ojciec Święty. – Nie możemy sobie wyobrazić zadania globalizacji wielobiegunowości Europy na kształt kuli – gdzie wszystko jest równe i uporządkowane, ale okazuje się ograniczające, ponieważ każdy punkt jest jednakowo odległy od centrum – ale raczej jako wielościan, gdzie harmonijna całość zachowuje szczególne cechy każdej z części. Dzisiaj Europa jest wielobiegunowa w swych relacjach i napięciach. Nie można ani myśleć, ani też budować Europy bez dogłębnego podjęcia tej wielobiegunowej rzeczywistości. Nie można tego uczynić nie odwołując się do dialogu, także dialogu między pokoleniami. Gdybyśmy chcieli zdefiniować dziś kontynent, to powinniśmy mówić o Europie dialogującej, sprawiającej, że przekraczanie podziałów opinii i refleksji może służyć narodom harmonijnie zjednoczonym”.
Franciszek wskazał też na wkład, jaki chrześcijaństwo może wnieść do europejskiego rozwoju kulturowego i społecznego w ramach właściwej relacji między religią a społeczeństwem.
„Jestem przekonany, że istnieją dość liczne i aktualne zagadnienia, w których może mieć miejsce wzajemne ubogacenie, gdzie Kościół katolicki – w szczególności przez Radę Konferencji Biskupów Europy (CCEE) – może współpracować z Radą Europy i wnieść znaczący wkład – zaznaczył Papież. – Przede wszystkim jest to przestrzeń refleksji etycznej nad prawami człowieka, do której wasze Zgromadzenie często jest wzywane. Mam tu na myśli szczególnie kwestie związane z ochroną życia ludzkiego, kwestie delikatne, wymagające poddania wnikliwej analizie, która weźmie pod uwagę prawdę o całej istocie ludzkiej, nie ograniczając się do specyficznych dziedzin medycznych, naukowych czy prawniczych. Podobnie, istnieje wiele wyzwań współczesnego świata wymagających wspólnego studium i zaangażowania, począwszy od gościnności dla imigrantów, którzy potrzebują przede wszystkim tego, co niezbędne do życia, ale nade wszystko, aby uznano ich godność jako osób. Następnie jest także cały poważny problem pracy, zwłaszcza ze względu na wysoki procent bezrobocia wśród młodzieży, z jakim mamy do czynienia w wielu krajach – prawdziwe obciążenie na przyszłość – ale również ze względu na kwestię godności pracy”.
Kończąc swe wystąpienie w Radzie Europy Papież podkreślił, że Stolica Apostolska zamierza kontynuować współpracę z tą organizacją, odgrywającą fundamentalną rolę w kształtowaniu mentalności przyszłych pokoleń Europejczyków:
„Chodzi o wspólne podejmowanie szeroko zakrojonej dyskusji, aby powstała «nowa agora», na której każda instancja cywilna i religijna mogłaby swobodnie wymieniać opinie z innymi, oddzielając jednak płaszczyzny i w różnorodności stanowisk, dyskusji animowanej jedynie pragnieniem prawdy i budowania dobra wspólnego. Kultura bowiem zawsze rodzi się z wzajemnego spotkania, pragnącego rozbudzić bogactwo intelektualne i kreatywność tych, którzy biorą w nim udział. Jest to nie tylko realizacją dobra, ale też jest pięknem. Życzę, aby Europa, odkrywając na nowo swoje historyczne dziedzictwo i głębię swych korzeni, podejmując swą żywą wielobiegunowość i zjawisko dialogującego przekraczania podziałów, odnalazła ową młodość ducha, która uczyniła ją owocną i wielką” – zakończył Ojciec Święty.
Wizyta w siedzibie Rady Europy była ostatnim punktem wizyty Papieża w instytucja europejskich w Strasburgu. Po krótkiej ceremonii pożegnalnej z Sekretarzem Generalnym tej organizacji Ojciec Święty odjechał na lotnisko sąd przed godziną 14.00 odleciał do Rzymu.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.