Włoska wyspa Lampedusa na Morzu Śródziemnym jest celem pierwszej podróży papieża Franciszka. Przybył tam w poniedziałek na kilka godzin, by oddać hołd 20 tysiącom imigrantów z Afryki, którzy w ciągu ćwierć wieku utonęli w drodze do Włoch.
Wizyta ta, już uznana za historyczną, pełna jest sugestywnej symboliki, która określa jej charakter. Jest ona tak wyjątkowa, jak sam cel pierwszej papieskiej podróży - miejsce symbol dramatu imigrantów - podkreślają włoskie media.
Watykaniści dodają, że to podróż pokutna, w duchu "mea culpa", a zarazem realizacja jednego z haseł posługi obecnego papieża, który wielokrotnie mówił o potrzebie udawania się na peryferia, czyli tam, gdzie jest ubóstwo i cierpienie.
Franciszek chce opłakiwać tych, którzy zginęli w drodze do Włoch i apelować o pomoc dla przybywających imigrantów - wyjaśniono wcześniej w Watykanie.
Lampedusa jest miejscem największego kryzysu humanitarnego w Europie, a także wielu tragedii. Przypływają tam tysiące uciekinierów z całej Afryki. Władze Włoch z trudem radzą sobie z masowym napływem uchodźców i bezskutecznie od lat usiłują przekonać wszystkich europejskich partnerów, że to, co dzieje się u ich brzegów, dotyczy całego kontynentu i wymaga podjęcia wspólnych działań.
W ostatnich latach część uciekinierów, przede wszystkim z Tunezji, odesłano do ich kraju.
Na prośbę papieża wizyta ma możliwie najskromniejszy przebieg. Zażyczył on sobie, by towarzyszyło mu zaledwie kilka osób, i to zarówno z grona duchowieństwa, jak i miejscowych władz. Żadnych polityków i kościelnych hierarchów, żadnego ceremoniału, żadnego oficjalnego powitania - takie było życzenie Franciszka. Z papieżem przybędzie z Watykanu tylko trzech współpracowników.
Nowy biskup Rzymu wypłynie w morze na pokładzie statku patrolowego straży przybrzeżnej, którym w ciągu ostatnich 8 lat sprowadzono na ląd 30 tysięcy uchodźców z dryfujących łodzi i stateczków. Papież, któremu towarzyszyć będzie 120 kutrów rybackich, rzuci w morze wieniec z białych i żółtych chryzantem w hołdzie dla ofiar. Następnie spotka się z grupą imigrantów, którzy po przybyciu na wyspę trafili do tamtejszego ośrodka pomocy. Potem odprawi mszę na pobliskim stadionie, w pobliżu sugestywnego miejsca, nazywanego cmentarzyskiem łodzi. To tam składowane są wszystkie łodzie uchodźców.
Na stadionie, gdzie wielokrotnie udzielono gościny tysiącom uciekinierów z Trzeciego Świata, Franciszek odprawi mszę. Papież będzie mieć pastorał i kielich wyrzeźbione z drewna z łodzi imigrantów.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.