Dlaczego papież rozmawial z Castro?

Papież musi brać pod uwagę prośbę władz kraju, które są gospodarzami i umożliwiają wizytę - uzasadnił ks. Federico Lombardi.

W tym wypadku musiał liczyć się z życzeniami władz kubańskich, które wyraziły wielkie pragnienie spotkania się Fidela Castro z Ojcem Świętym.

W ten sposób dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi SI uzasadniał, dlaczego Benedykt XVI spotkał się 28 marca w nuncjaturze apostolskiej w Hawanie z byłym przywódcą kubańskim i dlaczego ich rozmowa trwała prawie pół godziny, a nie kilka minut - jak początkowo planowano. Spotkanie odbyło się już po Mszy św. na Placu Rewolucji José Martiego, na kilka godzin przed odlotem papieża do Rzymu.

Rzecznik Stolicy Apostolskiej zaprzeczył na wstępie pogłoskom, jakoby Ojciec Święty spotkał się również z przebywającym obecnie na leczeniu w Hawanie prezydentem Wenezueli Hugo Chavezem. Przypomniał w związku z tym, że sam Chavez w wypowiedzi dla telewizji swego kraju oświadczył, że byłoby niestosowne prosić o spotkanie z papieżem, gdy ten przebywa w innym kraju.

Większość pytań dziennikarzy dotyczyła jednak spotkania z Fidelem Castro: dlaczego w ogóle do niego doszło i dlaczego trwało tak długo, i to w sytuacji, gdy były to ostatnie wolne chwile Ojca Świętego na wyspie, a nie znalazł on czasu, aby porozmawiać ze środowiskami dysydenckimi.

„Papież musi brać pod uwagę prośbę władz kraju, które są gospodarzami i umożliwiają wizytę. W tym wypadku musiał liczyć się z życzeniami władz kubańskich, które wyraziły wielkie pragnienie spotkania się Fidela Castro z Ojcem Świętym" - wyjaśnił włoski jezuita. Zwrócił uwagę, że były przywódca kubański miał także ważne spotkanie z Janem Pawłem II, co umożliwiło poprawę stosunków państw-Kościół na Kubie. A nawet te „kroki małe lub duże", które uczyniono w dziedzinie praw człowieka w tym kraju po wizycie tam papieża Wojtyły, „były też następstwem tamtego spotkania" - podkreślił rzecznik.

Nawiązując następnie do możliwości spotkania z dysydentami, przypomniał, że ich przesłania, jakie napływały do Stolicy Apostolską przed obecną podróżą papieską, „były liczne i różniące się między sobą". Dlatego też Ojciec Święty „miał świadomość, że w jego przemówieniach muszą się znaleźć niepokoje ich i całego narodu kubańskiego". „Nie było jednak możliwości spotkania się, w obliczu owej wielości, z taką czy inną grupą" - zapewnił ks. Lombardi.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg