Kończąc meksykański etap swej 23. pielgrzymki zagranicznej Benedykt XVI wezwał ten naród do „solidarnego wysiłku, który pozwoli społeczeństwu odnowić się od samych podstaw, aby osiągnąć dla wszystkich życie godne, sprawiedliwe i w pokoju”.
Zachęcił do pielęgnowania dziedzictwa chrześcijańskiego oraz troski o najsłabszych i bezbronnych. Papież podziękował także za gościnne przyjęcie w Meksyku. Poniżej publikujemy papieskie przemówienie w tłumaczeniu na język polski:
Panie Prezydencie,
Czcigodni Przedstawiciele Władz,
Księża Kardynałowie,
Drodzy Bracia w biskupstwie,
Meksykańscy Przyjaciele,
Moja krótka, lecz intensywna wizyta w Meksyku zbliża się ku końcowi. Nie jest to jednak koniec moich serdecznych uczuć dla kraju, który noszę głęboko w mym sercu. Wyjeżdżam pełen niezapomnianych doświadczeń, tak jak niezapomniane są przejawy okazywanego mi wielkiego szacunku i miłości. Dziękuję za uprzejme słowa, skierowane do mnie przez Pana Prezydenta, jak również za to wszystko, czego dokonały władze dla tej ważnej podróży. Dziękuję z całego serca tym, którzy pomagali lub współpracowali, aby zarówno w sprawach ważnych, jak i w drobnych szczegółach wydarzenia tych dni przebiegały szczęśliwie. Proszę Pana, aby te liczne wysiłki nie były daremne i aby przy Jego pomocy przynosiły obfite i trwałe owoce w życiu wiary, nadziei i miłości w Leónie i Guanajuato, w Meksyku oraz w bratnich krajach Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
W obliczu wiary w Jezusa Chrystusa, której porywy odczułem w sercach oraz wzruszającej pobożności do Jego Matki – wzywanej tu pod cudownymi tytułami jak Pani z Guadalupe i Pani Światła – która rozświetlała oblicza, pragnę powtórzyć z mocą i jasnością wezwanie do ludu meksykańskiego, aby był wierny samemu sobie i nie dał się zastraszyć siłom zła, aby był mężny i pracował nad tym, aby żywotne soki jego korzeni chrześcijańskich pozwalały rozkwitnąć jego teraźniejszości i przyszłości.
Byłem również świadkiem przejawów zatroskania z powodu różnych przejawów życia tego umiłowanego kraju – jedne z nich są najświeższe, inne są starsze – oraz licznych ran, jakie nadal powodują. Zabieram je także z sobą, dzieląc zarówno radości, jak i ból mych meksykańskich braci, aby zanieść je w modlitwie do stóp Krzyża, do serca Chrystusa, z którego wypływa odkupieńcza woda i krew.
W tych okolicznościach zachęcam gorąco katolików meksykańskich oraz wszystkich ludzi dobrej woli, aby nie poddawali się mentalności utylitarnej, która kończy się zawsze złożeniem w ofierze najsłabszych i bezbronnych. Wzywam do solidarnego wysiłku, który pozwoli społeczeństwu odnowić się od samych podstaw, aby osiągnąć dla wszystkich życie godne, sprawiedliwe i w pokoju. Dla katolików ów wkład do dobra wspólnego jest również wymogiem tego zasadniczego wymiaru Ewangelii, który jest promocją człowieka i najwyższym wyrazem miłości. Dlatego Kościół zachęca wszystkich swych wiernych, aby byli także dobrymi obywatelami, świadomymi swej odpowiedzialności za troskę o dobro innych, wszystkich, zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i w różnych grupach społecznych.
Drodzy przyjaciele meksykańscy, mówię: z Bogiem! w znaczeniu pięknego tradycyjnego wyrażenia hiszpańskiego: Zostańcie z Bogiem! Tak, z Bogiem; do zobaczenia na zawsze w miłości Chrystusowej, w której wszyscy się spotykamy i odnajdziemy. Niech Pan wam błogosławi a Najświętsza Maryja Panna niech was strzeże.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.