Przybywając z czterodniową wizytą do Francji z okazji 150. rocznicy objawień Matki Bożej w Lourdes, Benedykt XVI nadał swej wizycie o wiele bardziej uniwersalny wymiar.
Jego przesłanie dotknęło także fundamentalnych dla obecności Kościoła w tym kraju kwestii, którymi są dialog ze współczesną i coraz bardziej zlaicyzowaną kulturą oraz swoboda w wykonywaniu swej misji w systemie definiowanym jako „oficjalna świeckość. Papież podbił „Francję katolicką”, ale słuchała go również „Francja filozofów, krytyczna i pozbawiona złudzeń” – skomentował jeden z włoskich publicystów.
Benedykt XVI mógł trafić w samo sedno francuskich problemów, gdyż – jak przyznał na pokładzie samolotu w drodze do Paryża – kultura francuska odegrała olbrzymią rolę w ukształtowaniu jego przyszłej formacji intelektualnej. „Kocham Francję, wielką kulturę francuską, przede wszystkim oczywiście wielkie katedry, jak również wielką sztukę francuską (...) wielką teologię, począwszy od św. Ireneusza z Lyonu aż po XIII w. Zajmowałem się uniwersytetem paryskim w XIII w.: św. Bonawenturą, św. Tomaszem z Akwinu. (...) Miałem zaszczyt i przyjemność być przyjacielem najwybitniejszych francuskich teologów Soboru Watykańskiego II. Miało to decydujący wpływ na kształtowanie się moich poglądów” – wyznał szczerze w rozmowie z dziennikarzami.
Pozytywna laickość
Niezwykła wymiana myśli na temat roli religii oraz o tym jaki kształt powinna przyjąć dziś zasada świeckości państwa – była głównym wątkiem oficjalnego powitania Benedykta XVI przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w Pałacu Elizejskim w Paryżu 12 września. Prezydent Sarkozy przeszedł bardzo szybko do kwestii, które na długo przed pielgrzymką zapowiadane były przez media – do tematu „świeckości pozytywnej”. Nazwał ją istotnym elementem demokracji. „Dialog z religiami oraz dialog między religiami jest najważniejszym wyzwaniem rozpoczynającego się stulecia” – zaznaczył. „Religie a szczególnie religia chrześcijańska, z którą dzielimy długą historię, jest żywym dziedzictwem refleksji i myśli, nie tylko o Bogu, ale także o człowieku, o społeczeństwie, a także o tym, co obecnie jest szczególnym przedmiotem troski, czyli o naturze. Szaleństwem byłoby odrywanie się od religii, a mówiąc wprost błędem przeciwko kulturze i myśli. Oto dlaczego mówię o świeckości pozytywnej” – zadeklarował Sarkozy. Podobnych słów nie ośmielił się wypowiedzieć żaden z jego poprzedników zasiadających w fotelu prezydenta laickiej republiki.
Benedykt XVI odpowiadając prezydentowi na jego słowa o „świeckości pozytywnej” – choć odniósł się z uznaniem do relacji między Kościołem a państwem we Francji – zgodził się z potrzebą podjęcia na nowo refleksji nad sensem, znaczeniem, a przede wszystkim praktyczną realizacją zasady „świeckości”. Dotąd bowiem miewała ona często zdecydowanie antykościelne ostrze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.