Papież: wyjdźmy z polaryzacji, budujmy mosty w Kościele i świecie
Rolą Papieża jest głoszenie Ewangelii - mówi Leon XIV Vatican Media

Papież: wyjdźmy z polaryzacji, budujmy mosty w Kościele i świecie

VATICANNEWS.VA

publikacja 18.09.2025 16:49

Pytania i odpowiedzi na temat naglących problemów Kościoła i świata znajdują się w tym pierwszym wywiadzie Papieża Leona XIV, udzielonym Elise Ann Allen, watykańskiej korespondentce amerykańskiego portalu Crux. Papież wyjaśnia jak postrzega swoją rolę jako Następcy św. Piotra, wskazuje na straszną sytuację mieszkańców Gazy. Mówi o relacjach z administracją USA, a odnosząc się do osób LGBTQ+ podkreśla, że doktryna Kościoła nie zostanie zmieniona.

14 września, w dniu urodzin Roberta Francisa Prevosta, opublikowano już niektóre fragmenty rozmowy, która ukazała się w papieskiej biografii, zatytułowanej „León XIV: ciudadano del mundo, misionero del siglo XXI” (Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku). 18 września książka w języku hiszpańskim wchodzi do sprzedaży, nakładem wydawnictwa Penguin Perú.

Rola papieża – głosić Ewangelię

Zapytany o to, jak postrzega swoją rolę jako Papieża, Leon XIV mówi, że nie ma potrzeby komplikowania tego zadania, „ponieważ moja rola polega na głoszeniu Dobrej Nowiny, na nauczaniu Ewangelii.”

„Uważam, że Ewangelia odnosi się do niektórych z tych pytań z perspektywy wynikającej z poczucia bycia synami i córkami Boga, który jest Stwórcą, Boga, który posłał Swego Syna, który wcielił się pośród nas i nauczał nas wartości życia ludzkiego, mając w perspektywie życie wieczne. Jeśli tracimy horyzont, tracimy kompas, możemy błądzić na próżno, nie wiedząc, dokąd zmierzamy” – wskazuje Papież.

„Tak więc, w pewnym sensie, nie postrzegam mojej podstawowej roli jako próby rozwiązywania problemów świata. Naprawdę w ogóle tak nie uważam, choć uważam, że Kościół ma głos, ma przesłanie, które musi być nadal głoszone, przepowiadane, i to przepowiadane głośno” – dodaje.

Papież wyjaśnia, że reakcje Kościoła na kryzysy na świecie mają swe źródło w Ewangelii, która jasno mówi, jakie relacje są między Bogiem a ludźmi i jakie powinny być między ludźmi. To z Ewangelii pochodzą podstawowe zasady szacunku dla innych, szacunku dla godności człowieka.

Przestrzega też przed ideologicznym wykorzystywaniem Ewangelii, gdyż to powoduje problem polaryzacji i to po wielu stronach dyskursu. „Jeśli wpadamy w ideologię, przestajemy mówić o prawdziwej istocie, o wartościach, które są obecne. Zamyka nas to w czymś, co, jako ideologia, przesłania prawdziwe znaczenie. Ideologia chce wykorzystać Ewangelię, zamiast głosić, że to Ewangelia powinna być naszym głównym punktem odniesienia” – mówi Papież.

Budowa mostów, „nie” dla polaryzacji

Papież podkreśla, że pragnie budować mosty między ludźmi, przede wszystkim poprzez dialog. „Jedną z rzeczy, które udało mi się zrobić w tych pierwszych miesiącach, jest choćby częściowy dialog, spotkania z przywódcami światowymi i przedstawicielami organizacji międzynarodowych” – wyjaśnia.

„Musimy nieustannie przypominać sobie o potencjale ludzkości do przezwyciężenia przemocy i nienawiści, które coraz bardziej nas dzielą. Żyjemy w czasach, kiedy polaryzacja wydaje się jednym z popularnych słów, ale nie pomaga nikomu” – mówi Leon XIV i zauważa, że należy zastanowić się, dlaczego świat jest tak spolaryzowany?

Papież stwierdza, że jest wiele czynników, które do tego doprowadziły, wśród nich kryzys z 2020 r. i pandemia, ale w wielu miejscach także utrata poczucia nadrzędnej wartości życia ludzkiego.

„Wartość życia ludzkiego, rodziny i społeczeństwa. Jeśli tracimy poczucie tych wartości, co jeszcze ma znaczenie?” – pyta Papież. „Na to nakłada się jeszcze kilka innych czynników, z których jeden uważam za bardzo istotny – ciągle rosnąca przepaść między poziomem dochodów klasy pracującej a tym, co otrzymują najbogatsi. Na przykład dyrektorzy generalni, którzy 60 lat temu mogli zarabiać cztery do sześciu razy więcej niż pracownicy, obecnie zarabiają 600 razy więcej niż przeciętny pracownik. Wczoraj wiadomość, że Elon Musk zostanie pierwszym bilionerem na świecie. Co to oznacza i o czym to świadczy? Jeśli to jedyna rzecz, która ma wartość, to jesteśmy w poważnych tarapatach” – dodaje.

Dramat Gazy

Jedno z pierwszych pytań do Papieża dotyczy sytuacji w Gazie. „Choć wywierano pewną presję” na Izrael ze strony USA i mimo niektórych wypowiedzi prezydenta Trumpa, „nie było jasnej odpowiedzi”, by „ulżyć cierpieniom ludności” – podkreśla Papież Leon XIV.

„To bardzo niepokojące”, biorąc pod uwagę warunki, w jakich żyje wiele osób, zwłaszcza dzieci, cierpiących „prawdziwy głód”. W przyszłości „będą potrzebować ogromnej pomocy medycznej i humanitarnej”. „Strasznie jest oglądać te obrazy w telewizji, miejmy nadzieję, że coś odwróci tę sytuację. Miejmy nadzieję, że nie staniemy się nieczuli” – mówi Papież, odnosząc się zwłaszcza do chrześcijan. „W jakiś sposób musimy nadal naciskać, próbować coś zmienić w tej sytuacji” – dodaje.

Termin „ludobójstwo”

W odniesieniu do coraz częstszego używania terminu „ludobójstwo” w kontekście dramatu Gazy, Papież podkreśla, że „oficjalnie Stolica Apostolska nie uważa, aby w tej chwili można było wydać jakiekolwiek oświadczenie w tej sprawie”. „Istnieje bardzo techniczna definicja tego, co mogłoby być ludobójstwem. Jednak coraz więcej osób porusza ten temat, w tym dwie izraelskie organizacje praw człowieka, które wydały takie oświadczenie”.

Relacje z Chinami

Poruszając kolejne geopolityczne tematy, Leon XIV odnosi się do drugiego globalnego gracza – Chin. Zapewnia, że będzie kontynuował „politykę, którą Stolica Apostolska prowadzi od kilku lat”, nie roszcząc sobie prawa do „bycia mądrzejszym lub bardziej doświadczonym” niż jego poprzednicy. Od dawna jest „w stałym dialogu z wieloma osobami z Chin” i stara się „uzyskać jaśniejsze zrozumienie, w jaki sposób Kościół może kontynuować swoją misję, szanując zarówno kulturę, jak i problemy polityczne”, a także „jednocześnie szanując znaczną grupę chińskich katolików, którzy przez wiele lat doświadczali pewnego rodzaju ucisku lub trudności w swobodnym praktykowaniu wiary”. „To bardzo trudna sytuacja” – przyznaje Biskup Rzymu.

Polityka USA

Pierwszy papież ze Stanów Zjednoczonych ma przede wszystkim nadzieję, że jego pochodzenie będzie miało znaczenie w relacjach z biskupami z USA, natomiast nie planuje angażować się w politykę partyjną. „Fakt, że jestem Amerykaninem, oznacza między innymi, że ludzie nie mogą powiedzieć, jak to czyniono wobec Franciszka: ‘On nie rozumie Stanów Zjednoczonych, po prostu nie widzi, co się dzieje’” – dodaje Leon XIV i podkreśla, iż uważa to za znaczące.

O relacjach z prezydentem Donaldem Trumpem mówi, że „o wiele bardziej właściwe byłoby, aby przywództwo Kościoła w USA zaangażowało się w dialog z nim”.

Papież dodał, że prezydent Trump powiedział ostatnio, że nie ma w planach spotkania się z nim, a potem dodał: „ale jego brat to miły facet”. „I to jest w porządku” – mówi Leon XIV. „Jednak jeśli pojawiłyby się konkretne kwestie, w których byłoby możliwe spotkanie i rozmowa, nie miałbym z tym żadnego problemu. Myślę, że są inni, którzy dobrze wypełniają tę rolę, a on sam decyduje, kogo słucha, a kogo nie. Jednak trzeba nadal poruszać pewne kwestie, zwłaszcza dotyczące godności człowieka i promowania pokoju na świecie, do czego on sam czasami wyrażał chęć się przyczyniać – i w tych wysiłkach chciałbym go wspierać” – dodaje Ojciec Święty, mówiąc o prezydencie USA.

Ojciec Święty dodaje, że misją Kościoła nie jest angażowanie się w politykę partyjną. „Ale nie boję się podnosić kwestii, które uważam za prawdziwe kwestie Ewangelii, w nadziei, że ludzie po obu stronach sceny politycznej – jak to się u nas mówi – będą w stanie ich wysłuchać” – podkreśla.

Kościół wobec osób LGBTQ+, potrzeba wsparcia rodzin

Papież odnosi się również do kwestii osób LGBTQ+, a także do sytuacji kobiet. W pierwszej sprawie wyjaśnia, że nie chce promować polaryzacji w Kościele, a jak mówi – podczas synodu widać było, iż każda kwestia dotycząca zagadnień LGBTQ jest w Kościele bardzo polaryzująca. „Na razie, ze względu na to, co już starałem się pokazać i wprowadzać w życie w moim rozumieniu bycia papieżem w tym momencie historii, próbuję nie pogłębiać podziałów, ani nie promować polaryzacji w Kościele” – podkreśla Leon XIV.

Wyjaśnia stanowisko wobec osób LGBTQ+: „Chcę powiedzieć to, co Franciszek wyraził bardzo jasno, mówiąc ‘todos, todos, todos’. Wszyscy są zaproszeni, ale nie zapraszam kogoś dlatego, że jest lub nie jest jakiejś konkretnej tożsamości. Zapraszam kogoś dlatego, że jest synem lub córką Boga. Wszyscy jesteście mile widziani – poznajmy się, szanujmy się nawzajem” – mówi Papież. Nie oznacza to jednak zmiany doktryny. „Uważam za bardzo mało prawdopodobne, z pewnością nie w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca nauczania o seksualności, nauka Kościoła o małżeństwie [uległa zmianie]” – mówi Papież.

Przeciwstawia się też „rytualizacji błogosławieństwa” osób żyjących w związkach LGBT+.  „W Europie Północnej już publikuje się rytuały błogosławienia ‘osób, które się kochają’, jak to ujmują – co jest zwłaszcza sprzeczne z dokumentem, zatwierdzonym przez papieża Franciszka, Fiducia Supplicans, który zasadniczo mówi, że oczywiście możemy błogosławić wszystkich ludzi, ale nie należy szukać sposobu na rytualizowanie takiego błogosławieństwa, bo to nie jest to, czego Kościół naucza” – podkreśla Leon XIV.

Wskazuje, że dzisiaj rodziny potrzebują wsparcia. „Rodzina to ojciec, matka i dzieci. Uważam, że rola rodziny w społeczeństwie – która w ostatnich dekadach czasami była osłabiana – musi być na nowo uznana i wzmocniona” – wskazuje Ojciec Święty w wywiadzie.

Rola kobiet

Nie zmieni się również stanowisko Kościoła dotyczące święcenia kobiet. Papież mówi, że będzie „kontynuował ścieżkę Franciszka, mianując kobiety na stanowiska kierownicze na różnych szczeblach w życiu Kościoła”. Odnosi się też do kontrowersyjnego postulatu udzielania kobietom święceń diakonatu. „Na razie nie mam zamiaru zmieniać nauczania Kościoła w tej sprawie”.

 
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona