Papież: Kiedy byłem prowincjałem, zabroniłem jezuitom wchodzić w relacje z ludźmi z katolickiej Odnowy. Potem przeprosiłem za to

Trzeba zapobiec zajmowaniu statycznych i niezmiennych pozycji i podjąć ryzyko przedsięwzięcia, jakim jest promowanie jedności: w wiernym posłuszeństwie kościelnym i bez gaszenia Ducha. Papież Franciszek mówił o tym podczas audiencji dla uczestników sesji plenarnej Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Podkreślił, że prawdziwa jedność chrześcijan nie jest uniformizmem.

Ojciec Święty wskazał na znaczenie wzajemnych spotkań chrześcijan różnych wyznań. W tym kontekście wymienił m.in. ekumeniczną modlitwę o pokój na Bliskim Wschodzie, jaka odbyła się w Bari, spotkanie w Genewie z okazji 70-lecia Światowej Rady Kościołów czy wspólne z zielonoświątkowcami obchody 50. rocznicy Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej w Rzymie. Papież zauważył, że na drodze do pełnej jedności wszyscy chrześcijanie są wezwani do wspólnej modlitwy i pracy.

"Chciałbym się z wami podzielić osobistym doświadczeniem i zrobić mea culpa. Kiedy byłem prowincjałem, zabroniłem jezuitom wchodzić w relacje z ludźmi z katolickiej Odnowy i powiedziałem, że więcej niż ich jedno spotkanie modlitewne wydawało mi się «szkołą samby»! Potem przeprosiłem za to i jako biskup miałem z nimi dobre relacje, z Mszą w katedrze... Ale trzeba pewnej drogi, by to zrozumieć – mówił Papież Franciszek. – Wśród różnych wspólnych działań jest modlitwa, słuchanie Słowa Bożego, służenie potrzebującym, głoszenie Ewangelii, obrona godności i ludzkiego życia."

Franciszek wskazał na element wzajemnego ubogacenia w relacjach ekumenicznych. Katolicy mogą nauczyć się innego sposobu wyrażania wiary niż ten do którego są przyzwyczajeni. Z kolei chrześcijanie innych wyznań mogą w Kościele katolickim odkryć bezcenny skarb tradycji otrzymanej od Apostołów i z niego zaczerpnąć. Papież podkreślił, że to co budzi wzajemny niepokój zamiast rozniecać obawy może się motywem duszpasterskiej odnowy. Przypomniał, że Kościół wzrasta w wierności Duchowi Świętemu nie wówczas, kiedy uczy się Go oswajać, ale kiedy z odwagą przyjmuje i poważnie rozeznaje Jego świeżą nowość.

"Duch Święty jest zawsze nowością. Musimy się do tego przyzwyczaić. Jest to nowość, która pozwala nam zrozumieć rzeczy głębiej, z większym światłem, i zmienia wiele przyzwyczajeń, także zwyczajów dyscyplinarnych – mówił Franciszek. – Jednak On jest Panem nowości. Jezus powiedział nam, że nas wszystkiego nauczy; przypomni nam, czego nas uczył i potem będzie nas nauczał. Musimy być na to otwarci. Trzeba więc zapobiec zajmowaniu statycznych i niezmiennych pozycji i podjąć ryzyko przedsięwzięcia, jakim jest promowanie jedności: w wiernym posłuszeństwie kościelnym i bez gaszenia Ducha. To Duch tworzy i odtwarza nowość życia chrześcijańskiego, i ten sam Duch prowadzi wszystko z powrotem do prawdziwej jedności, która nie jest uniformizmem."

Na zakończenie audiencji Franciszek nawiązał do swej ostatniej pielgrzymki na Litwę i Łotwę, które nazwał "maryjną ziemią". Wyznał, że nie myślał wcześniej, iż ekumenizm na tym terenie jest aż tak dojrzały.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg