W centrum adhortacji powołanie małżeńskie i rodzicielskie

Papieską adhortację apostolską komentuje Mary Ann Glendon, była ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej.

Franciszek wyciąga rękę do wszystkich rodzin, niezależnie od tego gdzie żyją i w jakiej sytuacji się znajdują. Ten dokument niesie pociechę i nadzieję rodzinom w kryzysie, ale jednocześnie wyznacza wyraźny kierunek tym, którzy dobrze się mają – w ten sposób papieską adhortację apostolską komentuje Mary Ann Glendon, była ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej, a zarazem żona, matka i babcia. Wskazuje, że Amoris laetitia jasno pokazuje, iż instytucja małżeństwa na całym świecie przeżywa poważne trudności i potrzebuje konkretnego wsparcia. Zwraca też uwagę, że chrześcijańskie przesłanie o małżeństwie i rodzinie jest coraz bardziej kontestowane przez współczesną kulturę.

Mary Ann Glendon zauważa, że Papież potwierdza znaczenie powołania małżeńskiego i rodzicielskiego. Wzywa do jego umacniania i rozwijania, a w tym kontekście wskazuje duszpasterzom, że muszą być bliżej swoich wiernych. Franciszek jawi się w tym tekście jako czuły, ale wymagający ojciec, bardzo zatroskany o swoje dzieci. „O tym, czy ten dokument będzie oznaczał zmianę, zaważy fakt, jak będzie czytany. Jest to tekst angażujący. Liczę tylko na to, że w naszej epoce, karmiącej się szybkimi chwytliwymi cytatami i kilkusekundowymi komentarzami, znajdą się uważni czytelnicy adhortacji, spragnieni lepszego kierownictwa moralnego i intelektualnego, niż to, co serwuje kultura masowa” – podkreśla prof. Glendon.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg