Moja wizyta apostolska nie będzie turystyką religijną ani tym bardziej jakimś show – zapewnił Benedykt XVI w wypowiedzi dla niemieckiej telewizji ARD, nadanym 18 września wieczorem.
Ojciec Święty omówił pokrótce najważniejsze punkty jego podróży apostolskiej do ojczyzny, która rozpocznie się już w czwartek. Program jego wizyty koncentruje się na czterech miejscach. W Berlinie Papież będzie przemawiać w Bundestagu i odprawi Mszę na stadionie olimpijskim, w Erfurcie będzie modlił się ze wspólnotą luterańską, a w miasteczku Eichsfeld odwiedzi wspólnotę katolików, która pozostała wierna po wielu losach historii. Na koniec zaś uda się do Fryburga, gdzie weźmie udział w czuwaniu modlitewnym z młodymi Niemcami.
Zwracając się do niemieckich telewidzów Papież przypomniał, że najważniejszym aspektem jego podróży jest wymiar duchowy i odnajdywanie znaków Boga we współczesności. W przekonaniu Benedykta XVI ma to szczególne znaczenie, jeśli chodzi o ludzi zadających sobie podstawowe pytanie, czy Bóg w ogóle istnieje i czy interesuje się nami.
„Nie możemy Boga postawić na stole, ani dotknąć Go, jak jakieś narzędzie, czy wziąć Go do ręki, jak każdy inny przedmiot – mówił Ojciec Święty. – Możemy natomiast odkryć na nowo zdolność postrzegania Boga, którą mamy w sobie. Możemy odkryć coś z wielkości Boga w potędze wszechświata. Możemy korzystać ze świata poprzez technikę, ponieważ jest on zbudowany w sposób racjonalny. W tej wielkiej racjonalności świata przeczuwamy Ducha Stworzyciela, od którego wszystko pochodzi, a w pięknie stworzenia możemy dostrzec coś z piękna, wielkości i dobroci Boga. Natomiast w słowach Pisma Świętego możemy usłyszeć słowa życia wiecznego, które nie pochodzą od ludzi, ale od Niego i w nich słyszymy Jego głos. Wreszcie prawie widzimy Boga, gdy spotykamy osoby przez niego dotknięte. Nie myślę tylko o tych wielkich, od Pawła poprzez Franciszka z Asyżu, aż do Matki Teresy, ale także o wielu prostych ludziach, o których nikt nie mówi”.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.