Na aktualność myśli św. Tomasza z Akwinu dla współczesnych rozważań zagadnień społecznych i prawnych wskazał papież Franciszek w przesłaniu do Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. Dzisiaj, 7 marca, przypada 750. rocznica śmierci jednego z najwybitniejszych teologów i filozofów w historii.
Z przyjemnością dowiedziałem się, że Papieska Akademia Nauk Społecznych postanowiła uczcić 750. rocznicę śmierci św. Tomasza z Akwinu, promując warsztaty na temat „Ontologia społeczna i prawo naturalne Akwinaty w perspektywie. Spostrzeżenia dla nauk społecznych i wpływające z nauk społecznych”. Wyrażam wdzięczność wszystkim uczestnikom tego ważnego spotkania i składam moje modlitewne życzenia owocnych dyskusji.
Z pewnością święty Tomasz nie uprawiał nauk społecznych, takich jakie znamy dzisiaj. Można jednak powiedzieć, że jego ścisłe studium filozoficznych i teologicznych implikacji biblijnego stwierdzenia, że istota ludzka została stworzona na „obraz Boży” (Rdz 1, 27), które znalazło wyraz w jego różnorodnych pismach, pomogło przygotować drogę do rozwoju tych współczesnych nauk. Dzieło Tomasza ukazuje zarówno jego zaangażowanie w zrozumienie objawionego Słowa Bożego we wszystkich jego wymiarach, jak i niezwykłą otwartość na każdą prawdę dostępną ludzkiemu rozumowi. Doktor Anielski był głęboko przekonany, że skoro Bóg jest prawdą i światłem, które oświeca wszelkie zrozumienie, nie może być ostatecznej sprzeczności między prawdą objawioną a prawdami odkrytymi przez rozum. Kluczowe dla jego rozumienia relacji wiary i rozumu było przekonanie o mocy Bożego daru łaski, który uzdrawia ludzką naturę osłabioną grzechem i uwzniośla umysł poprzez udział w Bożej wiedzy i miłości, a tym samym umożliwia nam zrozumienie i właściwe uporządkowanie naszego życia jako jednostek i społeczeństwa.
Współczesne nauki społeczne podchodzą do spraw ludzkich i dążenia do ludzkiego rozwoju poprzez różnorodne podejścia i metody, które powinny być zakorzenione w nieredukowalnej rzeczywistości i godności osoby ludzkiej. Akwinata był w stanie czerpać z bogatego dziedzictwa filozoficznego, które interpretował przez pryzmat Ewangelii, aby potwierdzić, że osoba, jako coś „najdoskonalszego w całej naturze” (ST I, q. 29, a. 3), jest filarem porządku społecznego. Osoby, stworzone na obraz i podobieństwo Trójjedynego Boga, mają żyć, wzrastać i rozwijać się we wspólnotach poprzez relacje osobiste i międzyludzkie. Z tego powodu „jest rzeczą naturalną, że istoty ludzkie powinny żyć w społeczeństwie z wieloma innymi, aby pracą swoich rąk i ciała, oświeconego światłem ich inteligencji i siłą ich woli, zdobywać dobra materialne i duchowe dla ich dobrobytu i dobrego życia, dla ich szczęścia” (De regno, B. I. c. 1).
Opierając się na zasadach ustanowionych już przez Arystotelesa, Tomasz utrzymywał, że dobra duchowe mają pierwszeństwo nad dobrami materialnymi, a dobro wspólne społeczeństwa ma pierwszeństwo przed dobrem jednostek, ponieważ człowiek jest z natury „zwierzęciem politycznym”. Jego zaangażowanie w prace etyczne i polityczne wielkich myślicieli klasycznych jest widoczne w jego komentarzach i znajduje odzwierciedlenie zwłaszcza w kwestiach, które poświęcił sprawiedliwości, zwłaszcza w swoim słynnym Traktacie o prawie (ST I-II, qq. 90-108). Podczas gdy jego wpływ na kształtowanie moralnego i prawnego myślenia współczesności jest niewątpliwy, powrót do jego perspektywy filozoficznej i teologicznej, która wpłynęła na jego pracę, może okazać się całkiem obiecujące dla naszej zdyscyplinowanej refleksji nad palącymi kwestiami społecznymi naszych czasów.
Akwinata podtrzymuje wrodzoną godność i jedność osoby ludzkiej, która należy zarówno do świata fizycznego na mocy ciała, jak i do świata duchowego na mocy rozumnej duszy. Jest istotą zdolną do odróżniania prawdy od fałszu zgodnie z zasadą niesprzeczności, ale także do odróżniania dobra od zła. Ta wrodzona zdolność do rozeznawania i porządkowania lub kierowania czynami do ich ostatecznego celu poprzez miłość, tradycyjnie nazywana „prawem naturalnym”, jak stwierdza Katechizm Kościoła Katolickiego, cytując Tomasza, „nie jest niczym innym, jak światłem poznania złożonym w nas przez Boga; przez nie poznajemy, co należy czynić, a czego należy unikać. To światło lub to prawo dał Bóg stworzeniu” (n. 1955).
Dzisiaj jest rzeczą zasadniczą, aby powrócić do uznania dla tej „naturalnej skłonności do tego, żeby poznawać prawdę o Bogu, oraz do tego, żeby żyć w społeczności” (ST I-II, q. 94, a. 2), aby kształtować myśl społeczną i politykę w sposób, który sprzyja, a nie przeszkadza autentycznemu ludzkiemu rozwojowi jednostek i narodów. Z tego powodu moi poprzednicy i ja konsekwentnie potwierdzaliśmy znaczenie prawa naturalnego w dyskusjach dotyczących etycznych i politycznych wyzwań naszych czasów. Jak powiedział Benedykt XVI, „powszechne prawo moralne jest niewzruszonym fundamentem wszelkiego dialogu kulturowego, religijnego i politycznego. Pozwala ono, by wielokształtny pluralizm różnych kultur nie odrywał się od wspólnego poszukiwania prawdy, dobra i Boga” (Caritas in veritate, 59).
Zaufanie Tomasza do prawa naturalnego zapisanego w ludzkim sercu może zatem zaoferować świeże i aktualne spostrzeżenia naszemu zglobalizowanemu światu, zdominowanemu przez pozytywizm prawny i kazuistykę, także wtedy, gdy nadal poszukuje on solidnych podstaw dla sprawiedliwego i humanitarnego porządku społecznego. Istotnie, podążając za Arystotelesem, Tomasz był świadomy złożoności stosowania prawa do konkretnych działań, a tym samym podkreślał znaczenie cnoty epikei. Jego zdaniem „czyny ludzkie, do których odnoszą się prawa, są jednostkowe oraz przygodne i dlatego mogą być wykonane według niezliczonych sposobów. (...) jeśli w niektórych wypadkach przestrzeganie tych przepisów sprzeciwiałoby się sprawiedliwości i dobru ogółu, które jest celem prawa”. W związku z tym „postępowanie pomijające literę prawa, ale zgodne z duchem sprawiedliwości i pożytkiem ogółu jest w takich wypadkach dobre” (ST II-II, q. 120, a. 1).
Jeśli Doktor Anielski opiera swoje rozumienie ludzkiej godności i wymogów „ontologii społecznej” na ludzkiej naturze, a zatem na porządku stworzenia, to jako myśliciel chrześcijański dodaje również, że nasza ludzka natura, zraniona przez grzech, jest uzdrowiona i uwznioślona przez łaskę jako owoc odkupienia dokonanego przez Chrystusa. Na początku swojej wielkiej chrystologii, trzeciej części Summa Theologiae, Tomasz potwierdza, w ciągłości z nauczaniem Pisma Świętego i Ojców Kościoła, że Wcielenie Syna Bożego objawia najwyższą godność ludzkiej natury. Przekonanie to zostało wymownie potwierdzone w naszych czasach przez nauczanie Soboru Watykańskiego II, że „Chrystus, nowy Adam, właśnie w objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości, objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i odsłania przed nim jego najwyższe powołanie” (Gaudium et spes, 22). Pełnia łaski obecna w człowieczeństwie Odkupiciela jest następnie przekazywana członkom Jego Ciała, Kościoła, do którego powołana jest cała ludzkość. Jako Głowa tego Ciała, Chrystus rozdziela swoją łaskę na różne sposoby każdemu członkowi, zgodnie z jego wyjątkowymi darami i powołaniem.
Intuicje Tomasza na temat tego wylania odkupieńczej łaski i różnorodności sposobów, w jakie łaska ta jest przekazywana w celu budowania Ciała, mają bogate implikacje dla zrozumienia dynamiki zdrowego ładu społecznego opartego na pojednaniu, solidarności, sprawiedliwości i wzajemnej trosce. W tym sensie Benedykt XVI mógł stwierdzić, że właśnie jako przedmioty Bożej miłości, mężczyźni i kobiety stają się z kolei podmiotami miłości, powołanymi do odzwierciedlania tej miłości i do tworzenia sieci miłości (por. Caritas in Veritate, 5) w służbie sprawiedliwości i dobra wspólnego.
To właśnie ta większa dynamika miłości otrzymywanej i darowanej dała początek nauczaniu społecznemu Kościoła (por. tamże), które stara się zbadać, w jaki sposób społeczne korzyści z odkupienia mogą stać się widoczne i skuteczne w życiu mężczyzn i kobiet jako istot społecznych, których indywidualność jest nieuchronnie zanurzona w większej historii, kulturze i tradycji. Tomasz wskazuje, że w tym miejscu widzimy sedno życia chrześcijańskiego jako aktu kultu kapłańskiego mającego na celu uwielbienie Boga i uświęcenie naszego świata. W tej perspektywie Doktor Anielski zdecydowanie podtrzymuje priorytet dzieł miłosierdzia. Jego zdaniem: „Zewnętrzne ofiary i dary jako sposób wyrażenia czci nie są składane Bogu jakoby on ich potrzebował, lecz Bóg chce tego dla nas, byśmy w ten sposób wyrabiali w sobie oddanie się Bogu, oraz dla zaspokojenia potrzeb naszych bliźnich. Dlatego miłosierdzie (...) jest ofiarą Bogu bardziej miłą, bo bardziej bezpośrednio odnosi się do potrzeb bliźnich” (ST II-II, q. 30, a. 4, ad 1).
Drodzy przyjaciele, w tych latach mojego pontyfikatu starałem się uprzywilejować gest umycia nóg, idąc za przykładem Jezusa, który podczas Ostatniej Wieczerzy zdjął płaszcz i umył nogi swoim uczniom jednemu po drugim. Umycie nóg jest niewątpliwie wymownym symbolem Błogosławieństw ogłoszonych przez Pana w Kazaniu na Górze i ich konkretnego wyrazu w dziełach miłosierdzia. Poprzez ten gest Pan chciał pozostawić nam „przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13, 15). Rzeczywiście, jak naucza Akwinata, poprzez tak niezwykłe działanie Chrystus „ukazał wszystkie uczynki miłosierdzia” (In Ioan. XIII). Jezus wiedział, że jeśli chodzi o inspirowanie ludzkiego działania, przykłady są ważniejsze niż powódź słów.
W tych dniach, gdy rozważacie bogate dziedzictwo myśli religijnej, etycznej i społecznej pozostawionej nam przez św. Tomasza z Akwinu, jestem przekonany, że znajdziecie inspirację i oświecenie dla własnego wkładu w różne nauki społeczne, z pełnym poszanowaniem ich właściwych metod i celów. Ponawiam życzenia owocnych obrad i modlę się, aby każdy z was, w swojej pracy i w swoim życiu, znalazł spełnienie w naszym wspólnym dążeniu, by przyczynić się do przyszłości braterstwa, sprawiedliwości i pokoju dla wszystkich członków naszej ludzkiej rodziny. Dla każdego z was i waszych bliskich serdecznie modlę się o obfite błogosławieństwo Pana.
Z Watykanu, 7 marca 2024 r. FRANCISZEK
tłum. o. Stanisław Tasiemski OP, st
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.