Papież Franciszek modlił się w środę, aby powrócił pokój na Ukrainę. Podczas audiencji generalnej w Watykanie powiedział: "Tam się tak cierpi". Polaków zachęcał do tego, aby świętemu Andrzejowi Boboli polecali wszystkie trudne sprawy ojczyzny i innych krajów, a w szczególności sprawę pokoju na Ukrainie.
Na zakończenie audiencji na placu Świętego Piotra papież zaapelował: "Módlmy się do Pana Boga za udręczoną Ukrainę; tam się tak cierpi, bardzo się cierpi". "Módlmy się za rannych, za dzieci, za zabitych. Módlmy się o to, aby powrócił pokój" - dodał Franciszek.
Zobacz też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Zwracając się do Polaków powiedział: "Serdecznie witam pielgrzymów polskich, a szczególnie grupę zaangażowaną w obronę życia z Bractwa +Małych stópek+".
"Wczoraj Kościół w Polsce obchodził wspomnienie świętego Andrzeja Boboli, jezuity, kapłana i męczennika. Polecajmy mu wszystkie trudne sprawy waszej ojczyzny i innych krajów, w szczególności sprawę pokoju na Ukrainie" - podkreślił.
Kolejną katechezę na temat gorliwości apostolskiej papież poświęcił postaci świętego Franciszka Ksawerego (1506-1552), patrona misji katolickich.
Przypomniał, że ten jezuita z Hiszpanii był w grupie pierwszych misjonarzy wysłanych do Indii, gdzie mimo trudności i niebezpieczeństw przez lata głosił Jezusa i Ewangelię ludziom innej kultury. Papież mówił, że misjonarz udał się na Moluki, najdalszej wyspy archipelagu indonezyjskiego i założył tam wiele wspólnot chrześcijańskich; był też w Japonii, gdzie wówczas nie dotarł jeszcze żaden misjonarz europejski.
Franciszek zaznaczył, że niespełnionym pragnieniem Franciszka Ksawerego było dotarcie z Ewangelią do Chin, które uważał za kluczowe dla ewangelizacji Azji.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.