Franciszek, który wielokrotnie powtarzał, że może ustąpić, jeśli zły stan zdrowia przeszkodzi mu w kierowaniu Kościołem, podczas pielgrzymki do L’Aquili pochwalił pokorę jednego z niewielu papieży w historii, który zrezygnował dobrowolnie, zamiast rządzić dożywotnio.
Rzadko się zdarza, by krótką papieską podróż na włoską prowincję dziennikarze śledzili z takim napięciem. Spekulacje wynikały z niespotykanego wcześniej skumulowania w czasie kilku ważnych wydarzeń: kreowania dwudziestu nowych kardynałów, pielgrzymki do grobu Celestyna V, który ustąpił z urzędu (gdy Benedykt XVI ogłosił swą rezygnację w 2013 r., mówiono, że złożenie paliusza na grobie tego papieża było pierwszą zapowiedzią jego rezygnacji) i dwudniowego nadzwyczajnego spotkania, w którym wzięło udział 197 z 229 kardynałów z całego świata. Media drążyły temat papieskiej rezygnacji, mimo że Franciszek, pytany o tę serię wydarzeń w Watykanie, wyraźnie stwierdził: „Nie mam zamiaru rezygnować, na razie nie”. W rozmowie z meksykańską telewizją dodał, że choć ma problemy z kolanem i czuje, że nie jest tak silny jak na początku pontyfikatu, ani razu nie przyszło mu do głowy, żeby złożyć urząd. Zastrzegł zarazem: „Jeśli będę widział, że nie daję rady, iż jestem przeszkodą, to wówczas liczę na pomoc w podjęciu decyzji o przejściu na emeryturę”. Franciszek podkreślił też, że istnieje konieczność prawnego uregulowania statusu papieża emeryta. Prace nad dokumentem na ten temat dobiegają końca.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Papież Franciszek spotkał się z 50 tys. przedstawicieli włoskiej Akcji Katolickiej.