„To, co najlepsze dopiero nadejdzie: to jest orędzie osób wierzących w podeszłym wieku. Niech Bóg da nam wszystkim starość zdolną do głoszenia tego przesłania” - powiedział Papież na zakończenie długiego cyklu katechez poświęconych starości. Franciszek przypomniał, że Jezus podczas pożegnania uspokajał serca uczniów, zapowiadając im pełne uczestnictwo w wiecznym życiu Boga.
Ojciec Święty zaznaczył, że czas ich życia będzie przejściem przez kruchość świadectwa oraz wyzwanie do braterstwa. Będzie jednak także przejściem przez ekscytujące błogosławieństwo wiary związane z obietnicą dokonywania wielkich dzieł w imię Jezusa.
Ojciec Święty stwierdził, że nasze życie nie powinno zamykać się w sobie, w wyimaginowanej ziemskiej doskonałości. Jego przeznaczeniem jest wyjście poza nią, przejście przez śmierć. Nasze trwałe miejsce, punkt dojścia nie jest tutaj, ale u boku Pana, tam, gdzie On mieszka na wieki. Na ziemi rozpoczyna się okres naszego „nowicjatu”: pozostajemy tutaj uczniami życia, którzy uczą się doceniać dar Boży, podejmując odpowiedzialność za dzielenie się nim oraz przynoszenie owocu dla innych. Próba zatrzymania czasu i pragnienie wiecznej młodości jest nie tylko niemożliwe, ale i urojone.
Ojciec Święty zaznaczył, że świat Boga jest nieskończoną przestrzenią, dla której upływ czasu nie ma żadnego znaczenia. Starość natomiast czyni przejrzystą obietnicę Jezusa i stanowi etap życia, który najlepiej nadaje się do głoszenia radosnej nowiny, że obecne życie jest wprowadzeniem do ostatecznego spełnienia.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.