Chrześcijanie winni jaśnieć jako dzieci światła, aby przyciągać wszystkich do piękna Królestwa Bożego - powiedział Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański na zakończenie Mszy św. w uroczystość Objawienia Pańskiego, której przewodniczył 6 stycznia w bazylice św. Piotra w Watykanie.
Po odmówieniu modlitwy papież udzielił wszystkim zgromadzonym na Placu św. Piotra błogosławieństwa apostolskiego a następnie pozdrowił ich w różnych językach, m.in. po polsku.
Za KAI zamieszczamy polski tekst rozważań Ojca Świętego przed Aniołem Pańskim:
Drodzy bracia i siostry!
Obchodzimy dziś Epifanię – objawienie się Jezusa wszystkim ludom, reprezentowanym przez Mędrców, którzy przybyli do Betlejem ze Wschodu, aby złożyć hołd Królowi Żydowskiemu, o którego narodzinach dowiedzieli się na podstawie pojawienia się na niebie nowej gwiazdy (por. Mt 2, 1-12). Rzeczywiście, zanim jeszcze zjawili się Mędrcy, wiadomość o tym wydarzeniu wyszła trochę poza krąg rodzinny: poza Maryję i Józefa i prawdopodobnie innych rodziców, dowiedzieli się o nim pasterze z Betlejem, którzy na wieść o radosnym orędziu pospieszyli, aby ujrzeć dziecko, gdy jeszcze leżało w stajence. Przybycie Mesjasza, oczekiwanego przez ludy, przepowiadanego przez proroków, pozostawało więc początkowo w ukryciu. Właśnie do chwili, gdy do Jerozolimy przybyli owi tajemniczy Mędrcy, aby dowiedzieć się czegoś o dopiero co urodzonym Królu Żydowskim. Oczywiście, myśląc o królu, udali się do pałacu królewskiego, gdzie mieszkał Herod. On jednak nie wiedział nic o tych narodzinach i – bardzo zatroskany – wezwał szybko kapłanów i uczonych, którzy, opierając się na znanym proroctwie Micheasza (por. 5,1), stwierdzili, że Mesjasz winien urodzić się w Betlejem. I rzeczywiście, udawszy się ponownie w tym kierunku, Mędrcy na nowo ujrzeli gwiazdę, która zaprowadziła ich aż do miejsca, gdzie znajdował się Jezus. Wszedłszy do środka upadli przed Nim na twarz i wielbili Go, składając symboliczne dary: złoto, kadzidło i mirrę. Oto Epifania, objawienie: przybycie i adoracja Mędrców jest pierwszym znakiem – z pewnością bardzo zaskakującym dla wszystkich – szczególnej tożsamości syna Maryi Panny. Od tej chwili zaczęło się szerzyć pytanie, które będzie towarzyszyło całemu życiu Chrystusa i które na różne sposoby przemierza stulecia: kim jest ten Jezus?
Drodzy przyjaciele, oto jest pytanie, które Kościół chce wzbudzić w sercach wszystkich ludzi: kim jest Jezus? Oto niepokój duchowy, który pobudza jego misję: sprawić, aby ludzie znali Jezusa i Jego Ewangelię, aby każdy człowiek mógł odkryć w Jego obliczu ludzkim oblicze Boga i aby przeszedł oświetlony Jego tajemnicą miłości. Epifania zapowiada powszechne otwarcie Kościoła, jego powołanie do ewangelizowania wszystkich ludów. Ale Epifania mówi nam również, w jakim stopniu Kościół wypełnia tę misję: odzwierciedlając światło Chrystusa i głosząc Jego Słowo. Chrześcijanie są wezwani do naśladowania służby, jaką pełniła gwiazda wobec Mędrców. Winni jaśnieć jako dzieci światła, aby przyciągać wszystkich do piękna Królestwa Bożego. A tym, którzy szukają prawdy, winni ofiarować Słowo Boże, które prowadzi do rozpoznania w Jezusie prawdziwego Boga i życia wiecznego (1 J 5,20).
Jeszcze raz poczujmy w sobie głębokie uznanie dla Maryi, Matki Jezusa. Jest Ona doskonałym obrazem Kościoła, który daje światu światło Chrystusa: jest Gwiazdą Ewangelizacji. Respice Stellam – mówi nam św. Bernard: spójrz na Gwiazdę ty, który idziesz w poszukiwaniu prawdy i pokoju; skieruj wzrok na Maryję a Ona ukaże ci Jezusa – światło dla każdego człowieka i dla wszystkich ludów.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.