Społeczeństwo otwarte nie jest możliwe bez braterstwa i przyjaźni społecznej.
To nie traktat o chrześcijańskiej ekonomii politycznej, lecz dokument duszpasterski – tak o encyklice „Fratelli tutti” mówi prof. Paul H. Dembiński, ekonomista z uniwersytetu we Fryburgu i dyrektor genewskiego Obserwatorium Finansów.
W papieskim dokumencie podkreśla on stwierdzenie, że trzeba powrócić do współżycia i współdziałania, które znalazły się w odwrocie pod naporem indywidualizmu. Zwraca też uwagę na liberalną obietnicę społeczeństwa otwartego. Jednak pomimo zwycięstwa liberalizmu nasz świat – zdaniem papieża – jest zamknięty, bo choć liberalizm otworzył świat na przepływ towarów, kapitałów, osób, to indywidualizm, leżący u jego podstaw, zamyka serca i pociąga za sobą wykluczenie. W ten sposób duże części otwartych społeczeństw wypadają z obiegu. Głównym przesłaniem encykliki jest więc wskazanie, że społeczeństwo otwarte nie jest możliwe bez braterstwa i przyjaźni społecznej.
Z zadowoleniem przyjmując to główne przesłanie „Fratelli tutti”, Dembiński dostrzega też słabości papieskiego tekstu. Jest on za długi i zawiera „obfitość przesłań”, które jednak nie są do końca rozwinięte. Ponadto wiele idei tu zawartych zostało wcześniej i „w sposób bardziej umotywowany” rozwiniętych w encyklice „Laudato si’”. Obecna encyklika bardziej kreśli „panoramę cywilizacyjną” niż przynosi precyzyjną analizę sytuacji gospodarczej.
Profesor wskazuje też na pewne braki tekstu. Choć Franciszek poddaje surowej krytyce wolny rynek, w ogóle nie wspomina o komunizmie, ani razu nie przestrzegając przed etatyzmem, mimo że „zbyt dużo państwa” również może przyczynić się do „zamykania świata”. Nie pisze nic o problemie państw niewydolnych, niezdolnych do rządzenia i będących ważnych czynnikiem ubóstwa. Zabrakło także odniesienia do dynamiki „Ekonomii Franciszka” – ruchu młodych przedsiębiorców, który sam zainicjował, na rzecz gospodarki bardziej inkluzywnej, sprawiedliwej i zrównoważonej. Papież nie podejmuje również tematyki instytucji pośrednich, mogących być ważnymi pomostami w tworzeniu „przyjaźni społecznej”.
Brakuje w encyklice naprawdę nowych idei ekonomicznych i konkretnych rozwiązań, choć papież lubi kłaść nacisk na pierwszeństwo rzeczywistości. – Franciszek nie używa, tak jak wcześniej to robił w „Evangelii gaudium”, szokujących sformułowań typu: «ta gospodarka, która zabija». Jego analiza jest dziś bardziej zniuansowana – zauważa Dembiński. Dlatego encyklika sprawia wrażenie podsumowania i wyboru najlepszych cytatów z Franciszka, bardziej dokumentem roboczym niż ukończoną syntezą.
Według szwajcarskiego ekonomisty polskiego pochodzenia, Franciszek nie unika też paradoksów. Z jednej strony pisze, że potrzebna jest praca dla wszystkich, a z drugiej, że trzeba uwolnienia czasu, by wyjść z konsumpcyjnej i produktywistycznej gorączki. – Tylko że to „uwolnienie” czasu grozi wywołaniem zmniejszenia działalności gospodarczej, kosztem miejsc pracy – tłumaczy profesor.
Ocenia, że zawarta w encyklice diagnoza gospodarki jest powierzchowna, a niektóre pojęcia, takie jak „liberalizm” czy „globalizacja” powinny być lepiej określone, by można było lepiej tę analizę śledzić. Ponadto jej zasadniczy kierunek dokumentu jest związany z doświadczeniem papieża z Argentyny. – Ameryka Łacińska jest jednym z regionów świata, w których niesprawiedliwości społeczne są najbardziej ostre. U Franciszka, tak jak u innych papieży, którzy zabierali głos na temat gospodarki, przede wszystkim u Jana Pawła II, odnajdujemy ślad przeżytych doświadczeń – podkreśla Dembiński.
Nie podpisuje się on pod niektórymi głosami krytycznymi ekonomistów, którzy mówią o błędnej zawartości encykliki. – Nie można tak mówić, tekst nie zawiera błędów w sensie oparcia na faktach, jest bardzo ogólny w swej diagnozie o charakterze cywilizacyjnym, a nie po prostu ekonomicznym. Gdy „Fratelli tutti” krytykuje nierówności w świecie, nikt nie może zaprzeczyć temu, że one rosną. Podobnie powszechnie wiadomo, że jest wielki problem ze środowiskiem i że nasz sposób funkcjonowania gospodarczego jest tego przyczyną – analizuje ekonomista.
Zgadza się on z papieżem, że wolnorynkowa doktryna, zasadniczo indywidualistyczna, rozwija egoizm i w ten sposób osłabia troskę o dobro wspólne. Dominująca dziś myśl ekonomiczna stwierdza, że ogólny dobrobyt wzrasta, gdy każdy realizuje własne interesy. Tymczasem jest odwrotnie, o czym świadczą istniejące nierówności, wykluczenia czy kryzys ekologiczny. – Franciszek po prostu mówi nam: obudźcie się, nie jesteście zmuszeni do działania niczym algorytmy optymalizacji indywidualnego i materialnego dobrobytu w perspektywie krótkoterminowej. Macie moralny obowiązek widzieć w innym przede wszystkim brata i przyjaciela – wskazuje Dembiński.
Polemizuje też z zarzutami, że papież zapomina o rzekomo korzystnych skutkach globalizacji, która – jak twierdzi wielu rzeczników wolnego rynku – pozwoliła milionom ludzi wyjść z ubóstwa. Zdaniem profesora fakt, że dochody milionów ludzi pozwoliły im wznieść się ponad próg ubóstwa jest z prawdziwy, ale są to „tylko dane statystyczne”. – Skok ten pochodzi głównie z Chin, w następstwie migracji ze wsi do miast. Ale w statystykach mowa jest tylko o przeciętnym wynagrodzeniu. Czy chiński wieśniak, który uprawiał ziemię i został później zmuszony do pracy w fabryce w wielkim, zanieczyszczonym mieście poprawił jakość swego życia, nawet jeśli wzrósł jego pieniężny dochód? Nie jestem tego pewien – wątpi Dembiński.
Przekonuje on, że papież Franciszek nie jest przeciwnikiem globalizacji, jest natomiast przeciw „globalizacji bez serca”, przeciw jej ciasnej wizji, która redukuje ją do samej wartości rynkowej i dlatego słusznie cytuje Benedykta XVI z encykliki „Caritas in veritate”: „Społeczeństwo coraz bardziej zglobalizowane zbliża nas, ale nie czyni nas braćmi”. Poświęcił „Fratelli tutti” pilnej potrzebie braterstwa, aby „przywrócić globalizacji serce i ludzkie oblicze”, krytykując nie zjawiska jako takie, lecz ich odchylenia.
Ekonomista zwraca też uwagę, że encyklika „nie jest traktatem o chrześcijańskiej ekonomii politycznej, ani atlasem światowej geopolityki”. Przede wszystkim jest bowiem „tekstem duszpasterskim, który mówi chrześcijanom, jak odnaleźć bliźniego tu i teraz, w perspektywie Bożej miłości”. Jest uroczystym listem skierowanym do biskupów, ludzi wierzących i ludzi dobrej woli. Zawiera zalecenia, jak katolicy mają działać świecie i zmieniać go w obliczu nowych cech charakterystycznych naszych czasów. Jest też „apelem o to, aby nie kierować się jedynie kwestiami gospodarczymi”, co jednak „nie jest postawą antyekonomiczną, lecz poszukiwaniem ekonomii w służbie ludzkości”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Wierni Ewangelii i fundamentalnym wartościom wiary chrześcijańskiej”.
Prezentacja dokumentu nastąpi 9 października w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej.
Ojciec Święty przyjął na audiencji duszpasterzy osób starszych.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
Szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami.
Papież przyjął przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Papież przyjął w Watykanie uczestniczki kapituły generalnej sióstr paulistek.