Wczoraj spotkanie z biskupami, dziś w zniszczonych niegdyś bombami atomowymi Nagasaki i Hiroszimie. To pierwsze miasto nazywane było Japońskim Rzymem
Uroczystość odbyła się w strugach ulewnego deszczu. Tam powitali go gubernator prefektury i burmistrz miasta, po czym Ojciec Święty zbliżył się do przygotowanego dlań podium, gdzie podeszły doń dwie osoby, które przeżyły tragedię z 1945, wręczając mu kwiaty, które papież złożył u stóp pomnika, po czym zapalił tam świecę i trwał chwilę w milczącej modlitwie przed memoriałem.
Potem wygłosił po hiszpańsku swe orędzie. Franciszek zaznaczył na wstępie, że w tym miejscu dobitnie widać, jak wiele cierpienia ludzie są sobie w stanie zadać. Przypomniał, że jednym z najgłębszych pragnień człowieka jest pragnienie stabilności i pokoju. Wskazał następnie katastrofalne skutki wyścigu zbrojeń. Zaznaczył, że budowanie świata pokoju wymaga udziału wszystkich i wzajemnego zaufania, podkreślając przy tym zaangażowanie Kościoła katolickiego w krzewienie pokoju. „Będąc przekonanym, że świat bez broni jądrowych jest możliwy i konieczny, proszę przywódców politycznych, aby nie zapominali, że nie obronią nas one przed zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego w naszych czasach. Należy rozważyć katastrofalny wpływ ich używania z punktu widzenia humanitarnego i środowiskowego, rezygnując z umacniania atmosfery strachu, nieufności i wrogości, napędzanej doktrynami nuklearnymi” - stwierdził Ojciec Święty i zaapelował o stworzenie narzędzi, które zapewniłyby zaufanie i wzajemny rozwój oraz możliwość liczenia na przywódców, którzy stanęliby na wysokości zadania.
Wezwał do modlitwy w intencji nawrócenia sumień i triumf kultury życia, pojednania i braterstwa. Przytoczył słowa przypisywane świętemu Franciszkowi z Asyżu. Zaznaczył, że mogą on doskonale wyrażać pragnienia, by być skutecznymi narzędziami pokoju, a także wskazywać, jak działać, by nie popełniać błędów z przeszłości.
Po przemówieniu Ojca Świętego odśpiewano pieśń końcową, po czym pozdrowił on żonę i syna amerykańskiego fotografa Joe O’Donnella - autora zdjęcia-symbolu wybuchu atomowego nad Nagasaki. Przedstawia ono chłopca niosącego na plecach do krematorium zwłoki swego młodszego brata, ofiary wybuchu bomby.
Spod Pomnika Pokoju papież odjechał samochodem na Wzgórze Nishizaka.
Pod pomnikiem japońskich męczenników
Na Wzgórzu Nishizaka papież oddał hołd świętym męczennikom japońskim. W tym miejscu 5 lutego 1597 r. na polecenie szoguna Toyotomi Hideyoshi stracono św. Pawła Mikiego i 25 towarzyszy męczennika. Ich śmierć naznaczyła początek długiego okresu dwóch wieków surowych prześladowań chrześcijan w Japonii.
Papież na początku zaznaczył, że „to sanktuarium mówi nam nie tyle o śmierci, ile o zwycięstwie życia” i przypomniał, że św. Jan Paweł II widział to miejsce nie tylko jako górę męczenników, ale jako prawdziwą Górę Błogosławieństw. „Głoszone jest tutaj także światło zmartwychwstania, gdzie krew męczenników staje się nasieniem nowego życia, które Jezus Chrystus chce dać nam wszystkim. Ich świadectwo umacnia nas w wierze i pomaga nam odnowić naszą ofiarność i zaangażowanie, aby żyć uczniostwem misyjnym, które potrafi działać na rzecz kultury zdolnej do chronienia i bronienia zawsze każdego życia poprzez «męczeństwo» codziennej i cichej służby wszystkim, a zwłaszcza najbardziej potrzebującym” – stwierdził Franciszek.
Zaapelował, aby japońscy katolicy pielęgnowali żywą pamięć tych świadków wiary. „Niech Kościół we współczesnej Japonii, ze wszystkimi swoimi trudnościami i nadziejami czuje się wezwany do słuchania każdego dnia orędzia głoszonego przez św. Pawła Miki z jego krzyża i dzielenia się ze wszystkimi mężczyznami i kobietami radością i pięknem Ewangelii, która jest drogą, prawdą i życiem” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek przypomniał, że również dzisiaj wielu chrześcijan jest prześladowanych ze względu na swoją wiarę. „Módlmy się za nich i wraz z nimi, i domagajmy się, aby zapewniono wolność religijną wszystkim i we wszystkich zakątkach planety. „Zaprotestujmy też przeciwko wszelkim manipulacjom religii dokonywanym przez politykę ekstremizmu i podziału, przez systemy nieskrępowanego zysku lub przez nienawistne tendencje ideologiczne, które manipulują działaniami i przyszłością kobiet i mężczyzn - wezwał papież.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.