Stolica Apostolska wydała komunikat na temat szokującego artykułu Eugenia Scalfariego, w którym przypisuje on Papieżowi słowa kwestionujące podstawową prawdę chrześcijańskiej wiary.
„Jezus z Nazaretu, kiedy stał się człowiekiem, choć był człowiekiem o wyjątkowych cnotach, to nie był jednak Bogiem” – miał powiedzieć Scalfariemu Franciszek. „Każdy, kto miał tę możliwość, co mi przytrafiło się wiele razy, spotkać się z Franciszkiem i rozmawiać z nim w pełnym zaufaniu, wie, że Papież pojmuje Chrystusa jako Jezusa z Nazaretu, człowieka, a nie Boga wcielonego” – napisał założyciel włoskiego dziennika "La Repubblica".
Odnosząc się do tych słów i odpowiadając na pytania dziennikarzy, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej napisał: „Jak już stwierdzono przy innych okazjach, słów, które Eugenio Scalfari przypisuje Ojcu Świętemu, podając je w cudzysłowie jako pochodzące z rozmów, które odbył z Papieżem, nie można traktować jako wierne oddanie tego, co Ojciec Święty rzeczywiście powiedział, lecz stanowią one raczej osobistą i swobodną interpretację tego, co usłyszał. Widać to w sposób oczywisty w tym, co napisał dziś o bóstwie Chrystusa”.
Eugenio Scalfari jest jednym z uprzywilejowanych rozmówców Papieża. Franciszek zapraszał go kilkakrotnie do Domu św. Marty na długie rozmowy. Po każdej z nich włoski dziennikarz zamieszczał sprawozdanie z tego spotkania, cytując niekiedy słowa Papieża. Jednakże, jak przyznaje 95-letni Scalfari, na spotkanie z Franciszkiem nigdy nie zabiera dyktafonu, nie robi też notatek, a słowa Papieża spisuje i cytuje z pamięci. Problem w tym, że rzekome słowa Franciszka w podaniu Scalfariego docierają do milionów czytelników, a sprostowania Stolicy Apostolskiej tylko do wąskiego grona odbiorców.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.