Siostra Hanna Kulaszewska z misyjnego Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego, która przez siedem lat pracowała w Mozambiku, uważa, że pielgrzymka papieża Franciszka do tego kraju pozwoli mieszkańcom odczuć, że także oni włączeni są w serce Kościoła.
Jest to bardzo ważne, ponieważ Mozambijczycy często czują się dalecy od świata i osamotnieni w swej biedzie. Misjonarka podkreśla, że miejscowy Kościół, który na co dzień boryka się z wieloma trudnościami, jak chociażby brakiem rodzimych powołań, potrzebuje umocnienia i zastrzyku nadziei.
- Mozambik jest jednym z najuboższych krajów Afryki, stąd nasze działania koncentrują się na głoszeniu Ewangelii, także poprzez konkretne dzieła miłosierdzia - mówi siostra Kulaszewska.
W sytuacji trudności materialnych wspomagamy tę ludność na różnych poziomach. Szczególnie chodzi o służbę zdrowia i o żywność. Wielu misjonarzy stara się też o wodę, czyli drąży i buduje studnie, żeby pomóc rozwiązać ten coraz większy problem, jakim jest dostęp do wody. Czysta woda jest w Mozambiku prawdziwym skarbem, ludzie piją przede wszystkim brudną wodę, czerpiąc ją z rzek. Od nich nauczyłam się szanować każdą kroplę wody.
Misjonarka dodaje, że siostry z jej zgromadzenia w tej chwili najbardziej angażują się w edukację. - Mamy przedszkola, szkołę, stworzyłyśmy bibliotekę, żeby dzieci miały możliwość dostać potrzebne książki i tam mogły odrabiać lekcje. Angażujemy się bardzo mocno w katechizację i formację dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzimy internat, w którym mieszkają dziewczęta z głębokiego buszu i dzięki temu mogą zdobyć lepszą edukację, a co za tym idzie, dostają szansę decydowania o swoim życiu. Formacja kobiet jest bardzo ważna, ponieważ ich status w Mozambiku nadal jest bardzo niski.
Siostra Kulaszewska wyznaje, że posługa misyjna nauczyła jej prostoty i otwartości na drugiego człowieka. - Uderzała mnie prosta wiara Mozambijczyków i ich zaufanie Bogu, ponieważ każdego dnia ci ludzie walczą o kawałek chleba, walczą o swoją przyszłość, ale w tym danym dniu oni nie wybiegają daleko w przyszłość, oni żyją tym konkretnym dniem.
Misjonarka wskazuje też, że mieszkańcy Mozambiku są otwarci na innych ludzi i na inne kultury, co sprawia że nie ma w tym kraju większych problemów w dialogu międzyreligijnym. - Przybycie na ich ziemię Papieża jest dla nich ważnym znakiem, że są w sercu Kościoła, na pewno przyjmą go bardzo serdecznie, ponieważ gościnność jest jedną z cech charakterystycznych mieszkańców Mozambiku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.