Po Mszy św. odprawionej 6 czerwca w Nikozji na Cyprze Benedykt XVI wręczył „Instrumentum laboris” Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu przedstawicielom tamtejszych Kościołów. Dokument ten będzie podstawą dyskusji podczas obrad synodalnych w Watykanie w dniach 10-24 października br. na temat: „Kościół katolicki na Bliskim Wschodzie: komunia i świadectwo. «Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących» (Dz 4, 32)”. Za KAI prezentujemy jego omówienie.
W Przedmowie sekretarz generalny Synodu Biskupów abp Nikola Eterović podkreśla, że obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie jest podobna do tej, jaką przeżywali pierwsi chrześcijanie w Ziemi Świętej. Pomimo przeciwności i prześladowań głosili oni słowo Boże w całej jego integralności, łącznie z zasadą miłości nieprzyjaciół, potwierdzając je nawet męczeństwem.
We Wstępie określono cele zgromadzenia. Są nimi: umocnienie tożsamości chrześcijańskiej; ożywienie komunii między Kościołami różnych obrządków, aby „dawały autentyczne, radosne i pociągające świadectwo życia chrześcijańskiego”; zaangażowanie ekumeniczne oraz dialog z żydami i muzułmanami „dla dobra całego społeczeństwa” i po to, by wyznawanie wiary w jednego Boga coraz bardziej stawało się przyczyną pokoju; wreszcie wskazanie chrześcijanom racji ich obecności w społeczeństwach o większości muzułmańskiej lub żydowskiej.
Obraz Kościoła na Bliskim Wschodzie
Rozdział pierwszy przedstawia obraz Kościoła katolickiego na Bliskim Wschodzie, przypominając, że wszystkie Kościoły świata „mają swe źródło w Kościele w Jerozolimie”. Kościół katolicki jest na tym terenie obecny w formie siedmiu tradycji: łacińskiej i sześciu patriarchatów mających własne, bogate dziedzictwo duchowe, teologiczne i liturgiczne. Tradycje te „stanowią bogactwo dla Kościoła powszechnego”. Stratą dla niego jest natomiast osłabienie lub wręcz zanikanie tych Kościołów. Dlatego należy zachować obecność chrześcijańską w Ziemi Świętej. Wymaga to m.in. przezwyciężenia kryzysu powołań, braku jedności wśród duchowieństwa, polepszenia formacji ludzkiej i duchowej kapłanów i osób konsekrowanych, zaniku praktykowania kontemplacji w zgromadzeniach zakonnych.
Mimo swej niewielkiej liczby chrześcijanie są pełnoprawną częścią nie tylko społeczeństw, ale i tożsamości swoich krajów. Ich zniknięcie byłoby stratą dla pluralizmu na Bliskim Wschodzie. Katolicy mają promować „pozytywną świeckość”, łagodzącą teokratyczny charakter tamtejszych rządów i szanującą rozdzielenie porządku świeckiego i religijnego. Winni być mniejszością aktywną, nie zamykającą się w getcie, prowadząc działalność edukacyjną i charytatywną nie tylko dla chrześcijan.
Ich położenie utrudniają konflikty regionalne. Na pierwszym miejscu wymienia się izraelską okupację Terytoriów Palestyńskich. W dodatku „niektóre grupy fundamentalistów chrześcijańskich usprawiedliwiają Pismem Świętym niesprawiedliwość wyrządzaną Palestyńczykom, przez co pozycja arabskich chrześcijan jest jeszcze bardziej delikatna”. Chrześcijanie są wśród głównych ofiar wojny w Iraku, czego „polityka międzynarodowa jeszcze sobie wystarczająco nie uświadamia”. W Libanie są oni podzieleni na płaszczyźnie politycznej i wyznaniowej. W Egipcie zagraża im wzrost „islamu politycznego” i własne wycofywanie się z życia społecznego. W innych krajach regionu chrześcijanie znoszą w milczeniu autorytarne rządy, w Turcji zaś brakuje im pełnej wolności religijnej z powodu przyjętej tam koncepcji świeckości. Jednak mimo pokusy zniechęcenia chrześcijanie są wezwani do nierezygnowania ze swego zaangażowania w społeczeństwie.
Dokument zauważa, że wolność religijna na Wschodzie polega na wolności sprawowania kultu, natomiast nie obejmuje wolności sumienia, łącznie z możliwością zmiany religii. Religia jest tam wyborem społecznym i narodowym, a nie indywidualnym. Dlatego jej zmiana jest uważana za zdradę własnego społeczeństwa, kultury i narodu, powstałego głównie w oparciu o tradycję religijną. Z tej racji nawrócenie na chrześcijaństwo jest postrzegane jako „owoc interesownego prozelityzmu”, a nie autentycznych przekonań. W przypadku muzułmanów jest ono często zabronione przez prawo państwowe. Mimo to „prozelityzm chrześcijański” bywa otwarcie praktykowany przez niektóre wspólnoty ewangelikalne. Istnieje również „prozelityzm muzułmański”, któremu ulegają niektórzy chrześcijanie z powodu osobistych korzyści.
Wzrost „islamskiego ekstremizmu” popycha wielu chrześcijan do emigracji. Kościoły na Zachodzie powinny uwrażliwiać rządy na tę sytuację. Jednocześnie na Bliski Wschód napływają imigranci z Afryki i Azji, z których część jest chrześcijanami. Padają oni często ofiarą niesprawiedliwości społecznej, wykorzystywania i nadużyć seksualnych.
Komunia kościelna i świadectwo chrześcijańskie
Rozdział drugi dokumentu ma charakter teologiczny. Mówi o komunii życia w miłości, jaka powinna łączyć Kościoły na Bliskim Wschodzie, a także o komunii z Trójcą Świętą w życiu każdego z wierzących. Zasadniczymi wyrazami tej komunii w łonie Kościoła katolickiego są chrzest i Eucharystia oraz komunia z Biskupem Rzymu – widzialną zasadą i fundamentem jedności wiary. Aby tworzyć jedność w różnorodności trzeba przezwyciężać konfesjonalizm w tym, co w nim wąskie lub przesadne, a także pobudzać „duchowe współzawodnictwo” zamiast rywalizacji. Ponadto członkowie danego obrządku powinni czuć się członkami Kościoła katolickiego, a nie tylko swojego patriarchatu.
Rozdział trzeci poświęcony jest świadectwu chrześcijańskiemu. Wskazuje m.in. na znaczenie katechizacji, która ma doprowadzić do zasypania przepaści między prawdami wiary a codziennym życiem. Potrzebna jest też odnowa liturgii, by pozostając wiernym tradycji, wziąć pod uwagę „współczesną wrażliwość oraz obecne potrzeby duchowe i duszpasterskie”. Nie cierpiący zwłoki jest też ekumenizm przezwyciężający uprzedzenia. Pożyteczne może tu być uczestnictwo w sakramentach pojednania, Eucharystii i namaszczenia chorych w innym niż własny Kościele, w przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne. Szczególnie wymownymi znakami jedności chrześcijan byłyby ujednolicenie dat świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy oraz wspólne zarządzanie sanktuariami Ziemi Świętej.
Gdy chodzi o dialog z judaizmem, dokument nazywa go „istotnym, choć trudnym”, gdyż nakłada się nań konflikt izraelsko-palestyński. Kościół pragnie, aby „dwa ludy mogły żyć w pokoju, każdy w swej ojczyźnie, mającej bezpieczne granice”, uznane przez społeczność międzynarodową. Potępia antysemityzm zauważając przy tym, że negatywne odniesienia między Arabami i Żydami mają charakter polityczny, nie związany z nauczaniem Kościoła. Wzywa też chrześcijan, by nie mieszali rzeczywistości politycznej z religijną.
Również dialog z islamem jest życiową koniecznością bliskowschodnich chrześcijan. Dokument podkreśla, że oprócz dialogu bilateralnego między religiami, konieczny jest także dialog trójstronny miedzy żydami, chrześcijanami i muzułmanami. Zauważa, że stosunki z muzułmanami są trudne dlatego, że nie odróżniają oni religii od polityki, co stawia chrześcijan w sytuacji podrzędnych obywateli, choć żyli tam długo przed nadejściem islamu. Kluczem do sukcesu współżycia wyznawców obu religii jest uznanie wolności religijnej i praw człowieka.
W konfliktowej sytuacji panującej w regionie chrześcijanie nie mogą się zamykać w getcie, co jest typową postawą mniejszości, lecz mają propagować „pedagogię pokoju”. Choć może zostać odrzucona przez większość, jest to droga realistyczna, gdyż przemoc doprowadziła jedynie do ogólnego impasu na Bliskim Wschodzie. Sytuację tę wykorzystują najbardziej radykalni terroryści. Ten wkład chrześcijan, który wymaga od nich odwagi, jest tym bardziej konieczny, że często w krajach tego regionu Zachód jest utożsamiany z chrześcijaństwem ze szkodą dla tamtejszych Kościołów. Zachodnia nowoczesność jest dla wierzącego muzułmanina tożsama z ateizmem i niemoralnością. Dlatego przeżywa ją jako zagrażającą mu „inwazję kulturową”, która zakłóca jego system wartości. Tymczasem nowoczesność ta jest jednocześnie walką o sprawiedliwość, równość i obronę praw. Stanowi jednak zagrożenie także dla chrześcijan z powodu ateizmu i materializmu, a zwłaszcza relatywizmu i indyferentyzmu. Podobnie jak ekstremizm mogą one zniszczyć rodziny, społeczeństwa i Kościoły. Z tego punktu widzenia muzułmanie i chrześcijanie mają wspólną drogę do przebycia. Gdy zaś chodzi o ewangelizację w środowisku islamskim może się ona dokonywać jedynie poprzez świadectwo życia. Sposobem upowszechniania nauczania Kościoła jest też działalność charytatywna udzielana potrzebującym.
Zakończenie dokumentu wnosi nutę nadziei opartej na wierze. Choć historia sprawiła, że chrześcijanie są na Bliskim Wschodzie biblijną „małą resztą”, to jednak swoim działaniem mogą sprawić, iż będą liczącą się mniejszością. „Od dziesięcioleci brak rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, brak poszanowania prawa międzynarodowego, egoizm wielkich mocarstw i nieprzestrzeganie praw człowieka naruszają równowagę regionu i narzucają jego mieszkańcom przemoc, która grozi pogrążeniem ich w rozpaczy. Skutkiem tego jest emigracja ludności, głównie chrześcijan. W obliczu tego wyzwania chrześcijanie Bliskiego Wschodu, wsparci przez powszechną wspólnotę chrześcijańską, są wezwani do wypełnienia swego powołania w służbie społeczeństwu” – czytamy w dokumencie. Wyjaśnia on, że mają być oni świadkami, zdając sobie sprawę z tego, że dawanie świadectwa prawdzie może sprowadzić na nich prześladowania. Jednak „także dziś można powtórzyć chrześcijanom Bliskiego Wschodu: «Nie bój się, mała trzódko» (Łk 12, 32), masz misję od ciebie zależy rozwój twojego kraju i żywotność twojego Kościoła, które nastąpią tylko razem z pokojem, sprawiedliwością i równością wszystkich jego obywateli!” – głosi „Instrumentum laboris” najbliższego zgromadzenia Synodu Biskupów.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.