Do krzewienia prawdy moralnej w świecie polityki i dyplomacji na szczeblu krajowym i międzynarodowym wezwał Benedykt XVI w przemówieniu wygłoszonym do przedstawicieli władz cywilnych Cypru i korpusu dyplomatycznego w Nikozji.
Filozofowie starożytnej Grecji uczą nas również, że dobru wspólnemu służy się właśnie poprzez wpływ ludzi obdarzonych jasną wizją moralną i odwagą. W ten sposób działania polityczne oczyszczają się z egoistycznych interesów czy też z nacisków partyjnych i są umieszczane na bardziej solidnej podstawie. Ponadto chronione są i promowane uzasadnione aspiracje tych, którzy są reprezentowani. Prawość moralna i bezstronny szacunek dla innych oraz ich dobrobyt są istotne dla dobra każdego społeczeństwa, ponieważ tworzą klimat zaufania, w którym wszystkie ludzkie interakcje, czy to religijne, gospodarcze, społeczne, kulturalne, obywatelskie i polityczne zyskują siłę i treść.
Cóż jednak oznacza w praktyce poszanowanie i krzewienie prawdy moralnej w świecie polityki i dyplomacji na szczeblu krajowym i międzynarodowym? Jak może dążenie do prawdy przynieść większą zgodę w niespokojnych regionach świata? Sugerowałbym, że można to uczynić na trzy sposoby.
Po pierwsze, krzewienie prawdy moralnej oznacza działanie w sposób odpowiedzialny, na podstawie wiedzy opartej na faktach. Jako dyplomaci wiecie z doświadczenia, że taka wiedza pomaga rozpoznać niesprawiedliwości i krzywdy, aby beznamiętnie rozważyć interesy wszystkich zaangażowanych w danym sporze. Kiedy strony wzniosą się ponad własne partykularne postrzeganie wydarzeń, uzyskują wizję obiektywną i kompleksową. Ci, którzy są powołani do rozwiązywania takich sporów, są w stanie podjąć sprawiedliwe decyzje i promować prawdziwe pojednanie, w chwili kiedy zrozumieją i uznają pełną prawdę o danym zagadnieniu.
Drugi sposób promowania prawdy moralnej polega na dekonstrukcji ideologii politycznych, które mogłyby zastępować prawdę. Tragiczne doświadczenia XX wieku obnażyły nieludzkość, wynikającą z tłumienia prawdy i godności człowieka. Również w naszych czasach jesteśmy świadkami prób promowania pseudowartości pod przykrywką pokoju, rozwoju i praw człowieka. W tym sensie, przemawiając do Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, zwróciłem uwagę na podejmowane przez niektóre środowiska próby reinterpretacji Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, aby zaspokoić interesy partykularne, co mogłyby zagrozić wewnętrznej jedności Deklaracji i odejściem od pierwotnej jej intencji (por. Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, 18 kwietnia 2008 r.).
Po trzecie, promowanie prawdy moralnej w życiu publicznym wymaga stałego wysiłku, by budować prawo pozytywne na zasadach etycznych prawa naturalnego. Odwołanie się do niego było niegdyś uważane za oczywiste, ale fala pozytywizmu we współczesnej teorii prawa wymaga ponownego potwierdzenia tego ważnego aksjomatu. Jednostki, wspólnoty i państwa, bez przewodnictwa obiektywnych prawd moralnych, stałyby się egoistyczne i bez skrupułów, a świat bardziej niebezpiecznym miejscem do życia. Z drugiej strony szanując prawa osób i narodów, chronimy i promujemy ludzką godność. Kiedy popierane przez nas polityki są realizowane zgodnie z prawem naturalnym, właściwym dla naszego wspólnego człowieczeństwa, wówczas nasze działania stają się bardziej uzasadnione i prowadzą do atmosfery porozumienia, sprawiedliwości i pokoju.
Panie Prezydencie, Szanowni Przyjaciele, wraz z tymi rozważaniami potwierdzam szacunek mój i Kościoła dla waszej ważnej służby społeczeństwu oraz dla budowania bezpiecznej przyszłości dla naszego świata. Modlę się dla was wszystkich o Boże błogosławieństwo mądrości, siły i wytrwałości w wypełnianiu waszych obowiązków. Dziękuję.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.