"Nie bójcie się ciszy", "uwolnijcie się od uzależnienia od telefonu komórkowego" - apelował papież Franciszek do młodzieży z rzymskiego liceum. W czasie sobotniej audiencji w Watykanie mówił, że potrzeba młodych ludzi, którzy nie są karierowiczami.
Podczas spotkania z uczniami liceum imienia Ennio Quirino Viscontiego papież zachęcał do pisania dziennika.
"Cisza może nudzić, ale z czasem przestaje" - przekonywał. Jak zaznaczył, tylko dzięki wewnętrznej ciszy "można usłyszeć głos sumienia i odróżnić go od głosów egoizmu i hedonizmu".
"Na pewno słyszeliście o dramacie uzależnień, od narkotyków, od wrzawy, o tym, że gdy tej wrzawy nie ma, ludzie nie czują się dobrze. Jest wiele uzależnień, ale to od telefonu jest podstępne" - mówił Franciszek.
"Telefon komórkowy to wielka pomoc, wielki postęp, należy go używać, dobrze, że wszyscy to umieją. Ale kiedy staniesz się niewolnikiem telefonu, stracisz swoją wolność" - dodał.
Następnie ostrzegł licealistów: "Kiedy telefon staje się narkotykiem, redukuje komunikację do prostych kontaktów; życie nie jest po to, by się kontaktować, ale by się komunikować".
Papież apelował też do młodzieży, by nie ulegała pędowi za "karierą i pieniędzmi". "Bardzo potrzebni są młodzi ludzie, którzy będą przedkładać dobro wspólne nad osobiste interesy" - przekonywał.
Franciszek podkreślał też, że w życiu uczuciowym potrzebna jest "przyzwoitość i wierność". "Miłość to nie zabawa" - ostrzegał.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.