„Wojtyła z uwagi na swój poziom intelektualny, rozsądek, tożsamość polityczną, doświadczenie życiowe, kontakty z intelektualistami, elastyczną politykę i taktykę w stosunkach z władzami i w rządzeniu [archi]diecezją uchodzi tak w kraju, jak i za granicą za jednego z najwybitniejszych polskich biskupów” – tak o metropolicie krakowskim pisała Służba Bezpieczeństwa w styczniu 1965 roku.
Wojtyła, już jako młody wikary, a później wykładowca akademicki, zwrócił uwagę komunistycznego aparatu represji zaangażowaniem w pracę z młodzieżą. Śledzono uważnie, zwłaszcza po nominacji biskupiej jesienią 1958 r., jego kontakty i aktywność w środowisku inteligencji oraz pracę na rzecz tzw. duszpasterstwa stanowo-zawodowego. Dostrzegano intelekt i pracowitość kapłana oraz pełne oddanie sprawom Kościoła. Odnotowano, że abp Eugeniusz Baziak, poprzednik Wojtyły na urzędzie metropolity, wyjaśniał przed kapitułą krakowską, że wybrał mało znanego wówczas księdza na biskupa pomocniczego, bo „chciał mieć sufragana do harówki, a nie do ozdoby tylko”. Według relacji tajnego współpracownika SB, abp Baziak miał podkreślić, że „ks. Wojtyła jest wyszkolony w nowych kierunkach społecznych, zna dobrze komunizm i kwestię robotniczą”, że „taki był mu potrzebny, zwłaszcza ze względu na N[ową] Hutę”. Opinie funkcjonariuszy SB na temat postawy i działalności Wojtyły korelowały z powyższą oceną i oczekiwaniami abp. Baziaka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.