Papieska busola dla werbistów.
Wsłuchanie się w krzyk tych, którzy domagają się chleba i sprawiedliwości, niesienie pokoju osobom szukającym godniejszego życia oraz wniesienie nadziei w smutki i cierpienia tak wielu ludzi naszych czasów. Te wypływające z Błogosławieństw dzieła miłosierdzia postawił Papież przed werbistami z całego świata. Na specjalnej audiencji w Watykanie Franciszek przyjął uczestników kapituły generalnej Zgromadzenia Słowa Bożego.
Ojciec Święty nawiązał do tematu kapituły: „Miłość Chrystusa nas przynagla, zakorzenieni w Słowie, zaangażowani w misję”. Podkreślił, że zanim z nowym zapałem werbiści zaczną głosić Ewangelię warto, by powrócili do początków, by zobaczyć w czym są naprawdę zakorzenieni i zapytać się, co jest wodą, która daje życie ich wspólnotom i prowadzonym przez nie dziełom, w każdym zakątku świata gdzie są obecni.
Jako busolę Papież zostawił zakonnikom trzy kluczowa słowa: zaufanie, głoszenie, braterstwo. Mówiąc o pierwszym z nich przypomniał ich założyciela, św. Arnolda, który powtarzał, że w życiu misjonarza nic nie może usprawiedliwić braku odwagi i zaufania Bogu.
"Nie pozwólmy, aby wśród nas, którzy doświadczyliśmy miłości Boga, pojawił się lęk i zamknięcie, ani też na to, byśmy sami stawiali przeszkody i utrudniali działanie Ducha – mówił Papież do werbistów. – Świadomi otrzymanego daru, wielu dowodów Bożej pomocy, zachęcam was do odnowienia zaufania w Bogu i wychodzenia bez lęku, by głosić radość Ewangelii, która czyni szczęśliwymi. Niech ta ufność w Panu, każdego dnia odnawiana na spotkaniu z Nim na modlitwie i w sakramentach, pomoże wam być otwartymi na rozeznawanie, by przyjrzeć się swemu życiu, by pełnić wolę Boga we wszystkich waszych działaniach i projektach".
Franciszek przypomniał, że Ewangelia musi być głoszona z wykorzystaniem wszelkich dostępnych środków. „W sercu każdego werbisty żarem nie do ugaszenia muszą płonąć słowa św. Pawła: «biada mi gdybym nie głosił Ewangelii». Było to zaangażowaniem wielu misjonarzy, którzy was poprzedzili i jest świadectwem, które pozostawili wam w dziedzictwie, a zarazem wyzwaniem, które czeka na was” – podkreślił Papież. Wskazał, że posłanie misyjne nie zna granic ani kultur, ponieważ cały świat jest terenem misyjnym.
Duży nacisk w swym przemówieniu Ojciec Święty położył na braterstwo. Wskazał, że prawdziwie zjednoczone wspólnoty już same w sobie są ewangelizujące. Zachęcił do budowania braterstwa mimo istniejących różnic i wielokulturowości.
"W tym świecie, zjednoczeni, będziecie w stanie stawić czoło wszelkim trudnościom i zadaniom, wychodząc na spotkanie barciom, którzy są wyłączeni ze społeczeństwa, pozostawieni na łaskę losu, podeptani przez egoistyczne interesy. Również oni są naszymi braćmi i potrzebują naszej pomocy, a także doświadczenia obecności Boga, który przychodzi, żeby się z nimi spotkać – mówił Franciszek. – Także tam wezwani jesteście do realizowania ducha Błogosławieństw przez dzieła miłosierdzia: wysłuchując i odpowiadając na krzyk tych, którzy domagają się chleba i sprawiedliwości; niosąc pokój i integralny rozwój osobom szukającym godniejszego życia; wnosząc nadzieję w smutki i cierpienia tak wielu ludzi naszych czasów. Niech to będzie kompas, który pokieruje waszymi krokami braci misjonarzy".
Ojciec Święty przypomniał nam o znaczeniu naszych korzeni i potrzebie troski o tożsamość oraz braterstwo – wskazują polscy werbiści, którzy uczestniczyli w papieskiej audiencji. W rozmowie z Radiem Watykańskim podkreślają, że ważkie kwestie padły w słowach, które Franciszek zaimprowizował.
„Ta audiencja była wydarzeniem szczególnym. Ojciec Święty nie trzymał się do końca tekstu przemówienia. Spontanicznie podkreślił naszą wielokulturowość. Mówił też o tym, że choć idziemy ku nowym wyzwaniom, to powinniśmy pamiętać o konieczności powrotu do korzeni” – mówi o. Andrzej Miotk SVD, delegat wspólnot rzymskich.
Prowincjał werbistów w Polsce zauważa, że Papież nie tylko mówił o tym, że trzeba pamiętać o korzeniach, ale wspomniał również o cmentarzach. „Na tych cmentarzach spoczywa wielu młodych misjonarzy, którzy zmarli w bardzo młodym wieku, ale oni się «rzucili», więc zachęcał nas do tego, żebyśmy też jako misjonarze rzucili się w ramiona Chrystusa i głoszenie Ewangelii” – podkreśla o. Eryk Koppa SVD.
Pracujący w Argentynie o. Adam Klinikowski SVD wyznaje, że szczególnie uderzył go nacisk Franciszka na dwie rzeczy. „Z jednej strony wartość braterstwa, bogactwo, jakie mamy w naszym zgromadzeniu, i Papież również to uznał. Jako, że jest nas ponad 6 tys. i pochodzimy z prawie 80 różnych krajów, mamy bardzo wielkie bogactwo kultur i języków. Oczywiście to też jest wielkim wyzwaniem dla nas, w jaki sposób żyć tym braterstwem na co dzień. Natomiast, według Papieża jest to bardziej darem niż wyzwaniem” – mówi misjonarz. Dodaje, że z drugiej strony Ojciec Święty położył nacisk na to, abyśmy przez cały czas wracali do naszych korzeni. „Korzeni dwojakich, o. Arnolda, naszego założyciela, do dziedzictwa historycznego, ale również do korzeni naszej duchowości. Ojciec Święty powiedział, że w życiu misjonarza bardzo często brakuje porządku, jednak to, czego nie może mu brakować to modlitwa” – podkreśla misjonarz.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.