Służba nie może też rościć sobie pretensji do kierowania wszystkimi wymiarami ludzkiego życia
„Polityka jest przede wszystkim służbą”. Podkreślił to Papież w wideoprzesłaniu do uczestników „Spotkania katolików świeckich pełniących odpowiedzialne funkcje polityczne w służbie narodów Ameryki Łacińskiej”. Zostało ono zorganizowane od 1 do 3 października w stolicy Kolumbii Bogocie przez Radę Episkopatów Ameryki Łacińskiej CELAM.
„Jako służba nie może też rościć sobie pretensji do kierowania wszystkimi wymiarami ludzkiego życia, popadając przy tym nawet w formy autokracji i totalitaryzmu. A kiedy mówię o autokracji i totalitaryzmie, nie mówię o ubiegłym wieku, ale o dniu dzisiejszym, o dzisiejszym świecie, i może też o pewnych krajach Ameryki Łacińskiej. Można by powiedzieć, że służba Jezusa – który przyszedł służyć, a nie, żeby Jemu służono – oraz służba, jakiej Pan wymaga od swoich apostołów i uczniów – to przez analogię typ służby, jakiego żąda się od polityków. To służba poświęcenia i oddania, do tego stopnia, że nieraz można uważać polityków za «męczenników» spraw dotyczących dobra wspólnego ich narodów. Zasadniczym punktem odniesienia tej służby, wymagającej wytrwałości, zaangażowania i inteligencji, jest dobro wspólne, bez którego prawa i najszlachetniejsze dążenia ludzi, rodzin i grup pośrednich nie mogłyby się w pełni zrealizować, bo brakowałoby uporządkowanej przestrzeni obywatelskiej, w której można by żyć i działać” – mówił Franciszek w wideoprzesłaniu do latynoamerykańskich polityków.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.