Wielką nowością chrześcijaństwa jest to, że Pan, choć wielokrotnie rozczarował się do nas z powodu naszych błędów i grzechów, okazuje się bardzo cierpliwy, nie wycofuje swego Słowa i nie jest Bogiem zemsty. Przypomniał o tym Franciszek w rozważaniach przed niedzielną modlitwą Anioł Pański 8 października w Watykanie. Po ich wygłoszeniu, odmówieniu modlitwy maryjnej i udzieleniu zgromadzonym na Placu św. Piotra błogosławieństwa apostolskiego pozdrowił wszystkich tam obecnych, wymieniając m.in. Polaków z kraju i zagranicy oraz obchodzony dzisiaj w naszym kraju Dzień Papieski.
Nawiązując do czytanego dzisiaj w czasie Mszy św. fragmentu Ewangelii św. Mateusza, mówiącego o panu winnicy i nieuczciwych rolnikach, którzy chcieli zagarnąć jego własność, papież zauważył, że przypowieść ukazuje w sposób alegoryczny wyrzuty, jakie czynili prorocy w dziejach Izraela. Historia ta dotyczy także nas, mówi bowiem o przymierzu, jakie Bóg zechciał zawrzeć z ludzkością i do udziału w którym powołał również nas. Jednakże te dzieje przymierza, jak każda historia miłości, naznaczone są chwilami zarówno pozytywnymi, jak i zdrady i odrzucenia - stwierdził Ojciec Święty.
Aby zrozumieć, jak Bóg odpowiada na odrzucenia, sprzeczne z Jego miłością i z Jego propozycją przymierza, fragment Ewangelii przemawia do nas ustami pana winnicy, iż złych robotników wytraci. Wskazuje on, że rozczarowany złym postępowaniem ludzi, Bóg nie odpowiada w podobny sposób, ale ujawnia swą wielką miłość, cierpliwość i nie sięga po broń zemsty - powiedział mówca. Dodał, że Pan nadal nas kocha, chce nas wziąć w ramiona i ofiarować swe Królestwo.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.