Rusinowa Polana - Wiktorówki
Jerzy Opioła / CC 3.0

Rusinowa Polana - Wiktorówki

Brak komentarzy: 0

publikacja 27.05.2005 08:35

Lodowy Wierch, Hawrań, Murań i inne szczyty polskich i słowackich Tatr Wysokich zobaczymy w pełnej krasie z Rusinowej Polany. To miejsce szczególnie bliskie sercu Karola Wojtyły.

Widok z "Rusinki" to jedna z najwspanialszych tatrzańskich panoram. Ale nie tylko urok krajobrazu przyciąga tu rzesze turystów. Sprawia to przede wszystkim ukryte nieopodal wśród smreków sanktuarium Królowej Tatr na Wiktorówkach.

"Bóg jest wszędzie, ale tu w tej małej świątyni zagubionej wśród świerków tatrzańskich jest bliżej" - głosi anonimowy wpis do księgi pamiątkowej. Nic więc dziwnego, że w 1975 r. kardynał Wojtyła oficjalnie powierzył opiekę nad Wiktorówkami ojcom dominikanom, powołując do życia specjalistyczną placówkę duszpasterstwa turystycznego w Tatrach.

* * *

Z Rusinową Polaną nierozerwalnie wiąże się też postać jej dawnej gaździny, Anieli Kobylarczykowej zwanej "Babką", opiekunki turystów.

W gościnnym szałasie Babki każdy turysta mógł liczyć na kubek herbaty. Pewnego razu poprosił o niego także zdrożony kardynał Wojtyła.
- Kozdy by herbatkę kcioł pić, ale wody to mi ni mo kto przinieść - poskarżyła się wówczas gaździna, która nie rozpoznała dostojnego Gościa.
Kardynał złapał zatem dwa wiadra, poszedł do źródełka i przyniósł wody.
W parę lat później, po wyborze Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową Babka Kobylarczykowa tak skomentowała ów fakt:
- Hej, kieby jo była wiedziała, to jo by mu tej herbaty nie warziła... Miałabyk se teroz dwa wiaderecka wody święconej...

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama