Orędzie na XV Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
Sposób życia - zwłaszcza w krajach bardziej uprzemysłowionych - prowadzi rodziny bardzo często do tego, że zrzucają z siebie odpowiedzialność wychowawczą wobec łatwości ucieczki od niej (w domu reprezentowanej zwłaszcza przez telewizję i pewne wydawnictwa), znajdując sposób na wypełnienie czasu i aktywności dzieci oraz młodzieży. Nikt nie może zaprzeczyć, iż jest to pewne usprawiedliwienie, zważywszy, że zbyt często brakuje struktur i infrastruktur, niezbędnych do wzmocnienia i dowartościowania wolnego czasu młodzieży oraz właściwego ukierunkowania jej energii. Konsekwencje tego ponoszą właśnie ci, którzy najbardziej potrzebują pomocy w rozwoju swej „odpowiedzialnej wolności”. Oto wyłania się - zwłaszcza dla wierzących, dla mężczyzn i kobiet miłujących wolność - obowiązek szczególnej ochrony dzieci i młodzieży przed „agresjami”, którym podlegają również ze strony mass-mediów. Niech nikt nie uchyla się od tego obowiązku w imię zbyt wygodnego motywu braku zainteresowania!
6. Powinniśmy, szczególnie z okazji tego „Dnia”, zadać sobie pytanie, czy związana z tą sprawą akcja duszpasterska przyniosła to wszystko, czego żądało się od niej w dziedzinie środków przekazu społecznego? W związku z tym należy przypomnieć, obok dokumentu Communio et progressio, od którego wydania upływa dziesięć lat, i to także, co powiedział Synod Biskupów w roku 1977 - a co ratyfikowała Konstytucja Apostolska Catechesi tradendae, jak i to, co wyłoniło się z obrad poświęconego problemom rodziny Synodu Biskupów, zakończonego w październiku 1980 roku. Co konkretnego uczyniły w tym specyficznie węzłowym punkcie teologia i praktyka duszpasterska, organizacja katechezy, szkoła - szczególnie szkoła katolicka - stowarzyszenia i zgrupowania katolickie?
Należy zintensyfikować działanie zmierzające do wykształcenia „krytycznego” sumienia, które znalazłoby odbicie w postawie i zachowaniu nie tylko katolików czy braci chrześcijan - obrońców wolności i godności osoby ludzkiej, z przekonania lub ze względu na ich misję - ale wszystkich mężczyzn i kobiet, dorosłych i młodych, tak by naprawdę umieli „widzieć, osądzać i działać” jak osoby wolne i odpowiedzialne, także, a może - powiedziałbym - przede wszystkim w tworzeniu i w wyborach dotyczących środków przekazu społecznego. Moja posługa pasterska, „mentalność soborowa”, o której tylekroć miałem okazję mówić i do której zawsze zachęcałem, osobiste doświadczenia i przekonania człowieka, chrześcijanina i biskupa - każą mi podkreślić możliwości dobra, bogactwa i opatrznościowy charakter środków przekazu społecznego. Mogę dodać, że również ta ich część, określana jako „artystyczna”, nie tylko nie uchodzi mojej uwadze, lecz budzi podziw. Wszystko to jednak nie może przeszkodzić w zobaczeniu również tego udziału, jaki ma w ich użyciu - lub nadużyciu - zysk, przemysł, racje władzy.
Wszystkie te aspekty muszą być wzięte pod uwagę w całościowej ocenie środków przekazu. Oby mass-media były w coraz mniejszym stopniu narzędziami manipulacji człowiekiem! Niech stają się natomiast coraz bardziej sprzymierzeńcami pokoju: środkami umocnienia, wzrastania, dojrzewania prawdziwej wolności człowieka. Życząc tego, cieszę się, że dla wszystkich, którzy będą czytali te słowa oraz postarają się zrozumieć je i zastosować się do zawartej w nich duszpasterskiej troski, mogę wezwać najobfitszych Łask niebieskich, których zadatkiem jest moje Apostolskie Błogosławieństwo.
Watykan, 10 maja, w IV Niedzielę Wielkanocną, 1981 roku, w trzecim roku Pontyfikatu.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.