W czwartym dniu swej wizyty w Afryce Benedykt XVI opuścił Kamerun i udał się do Angoli. Spotkał się tam z prezydentem i przedstawicielami władz, a także z biskupami Angoli oraz Wysp Św. Tomasza i Książęcej.
Benedykt XVI zwrócił uwagę na „konieczność etycznego podejścia do sprawy rozwoju”. – Mieszkańcy tego kontynentu bardziej niż zwykłych programów i protokołów słusznie żądają głębokiego, autentycznego i trwałego nawrócenia serc ku duchowi braterstwa. Ich wymagania wobec tych, którzy działają w dziedzinie polityki, administracji publicznej, w agencjach międzynarodowych oraz wielonarodowych kompaniach można wyrazić w następujący sposób: stawajcie przy nas w sposób prawdziwie ludzki, towarzyszcie nam, naszym rodzinom, naszym wspólnotom! – mówił papież.
Zaznaczył, że „rozwój gospodarczy i społeczny w Afryce wymaga koordynacji działań rządów poszczególnych krajów z inicjatywami regionalnymi oraz decyzjami międzynarodowymi. Taka koordynacja zakłada, że kraje afrykańskie nie będą traktowane jako adresaci planów i rozwiązań wypracowywanych przez innych. Sami Afrykańczycy, wspólnie pracując dla dobra swych wspólnot, powinni być pierwszymi aktorami swego rozwoju”. Temu celowi służy „coraz więcej inicjatyw zasługujących na wsparcie”. Ich wspólnym celem jest „krzewienie transparencji, praktycznej uczciwości handlowej i dobrego zarządzania”.
Benedykt XVI wezwał wspólnotę międzynarodową do koordynacji wysiłków w stawianiu czoła zmianom klimatycznym, pełnej realizacji zobowiązań na rzecz rozwoju i wielokrotnie ponawianej obietnicy krajów rozwiniętych o przeznaczeniu 0,7 proc. produktu krajowego brutto na pomoc na rzecz rozwoju. – Pomoc ta jest dziś jeszcze bardziej konieczna wraz z aktualną światową burzą finansową. Pragnę, aby owa pomoc nie stała się jeszcze jedną ofiarą kryzysu – mówił papież.
Wskazał złą sytuację rodzin afrykańskich, wynikającą z ubóstwa, bezrobocia, chorób i imigracji. – Szczególnie bulwersujące jest jarzmo dyskryminacji, które często znoszą kobiety i młode dziewczęta, nie wspominając już o haniebnej praktyce przemocy i wykorzystywania seksualnego, powodującej tyle upokorzeń i urazów – stwierdził Ojciec Święty. Skrytykował promowanie aborcji jako formę „macierzyńskiej” opieki zdrowotnej. – Jakże żenująca jest teza tych, których zdaniem zniszczenie życia miałoby należeć do zdrowia reprodukcyjnego – powiedział papież, odwołując się do tzw. Protokołu z Maputo, czyli Protokołu do Afrykańskiej Karty Praw Człowieka w sprawie Praw Kobiet, przyjętej przez państwa tego kontynentu w 2005 r.
Wieczorem Benedykt XVI spotkał się z biskupami Angoli oraz Wysp Św. Tomasza i Książęcej, którzy tworzą wspólną konferencję episkopatu. W swoim przemówieniu wskazał, że „w obliczu rozpowszechnionego relatywizmu, który nie uznaje niczego za ostateczne i – co więcej – usiłuje bronić jako ostatniego środka jedynie własnego ja i jego zachcianek”, Kościół proponuje „inny środek: Syna Bożego, który jest też prawdziwym człowiekiem. To On jest miarą prawdziwego humanizmu”.
Papież zaznaczył, że chrześcijanin „dojrzałej wiary” nie idzie „za modą i najnowszymi nowinkami”, ale „żyje głęboko zakorzeniony w przyjaźni z Chrystusem”. Przyjaźń ta „otwiera nas na wszystko, co dobre i dostarcza nam kryterium rozeznawania między kłamstwem a prawdą”.
Zdaniem Benedykta XVI „dla przyszłości wiary i globalnego ukierunkowania życia kraju rozstrzygający jest obszar kultury”. Dlatego prowadzone przez Kościół „prestiżowe instytucje akademickie”, winny dążyć do tego, „aby głos katolików stawał się coraz bardziej obecny w debacie kulturalnej narodu, aby umacniały się możliwości racjonalnego opracowywania, w świetle wiary, rozlicznych zagadnień, które pojawiają się w różnych środowiskach wiedzy i życia”.
Papież zauważył, że „kultura i wzory zachowań są dzisiaj coraz bardziej uwarunkowane i charakteryzowane przez obrazy podsuwane przez środki przekazu społecznego”. Dlatego Kościół winien mieć „odpowiednią zdolność komunikowania się, aby móc w ten sposób ofiarować wszystkim chrześcijańską interpretację” wydarzeń i problemów ludzkich.
Ojciec Święty wskazał też na „szczególną potrzebę ewangelizacji i konkretnego wsparcia” rodzin, „jako że ze względu na słabość i wewnętrzną niestabilność wielu związków małżeńskich w społeczeństwie i kulturze szerzy się ogólna tendencja do podważania jedynego charakteru i właściwej misji rodziny opartej na małżeństwie”. Wsparcie rodzin powinno obejmować zarówno obronę świętości życia ludzkiego i wartości instytucji małżeńskiej, jak też dbanie o „środki gospodarcze i prawne, które sprzyjają narodzinom i wychowaniu dzieci”.
Następnie papież zjadł z biskupami kolację.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV zapewnił Zełenskiego o modlitwie, by ucichł huk oręża.
Włoskie media przytaczają fragmenty wywiadu 70-letniego Johna Prevosta.
Narody, nawet te najmniejsze i najsłabsze muszą być szanowane.
Rodzina w naszych czasach potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek wsparcia, promocji, zachęty.
Wezwał ich do budowania świata, w którym władza poddana jest sumieniu.
„Nie możemy już sobie pozwolić na stawianie oporu Królestwu Bożemu".
Papież do uczestników XVII Międzynarodowego Kongresu Teologii Moralnej.