W Watykanie zakończyły się obrady Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich.
Głównym tematem obrad była rezygnacja jednego z członków komisji, Irlandki Marie Collins, która w przeszłości sama padła ofiarą wykorzystania w instytucjach kościelnych. Swoją rezygnację motywowała ona frustracją z powodu braku odpowiedniej koordynacji prac komisji z działalnością innych dykasterii Kurii Rzymskiej.
Jak czytamy w komunikacie prasowym, członkowie komisji zapewnili o swym poparciu dla Marie Collins. Podkreślono, że po jej odejściu należy zadbać, by ofiary miały wpływ na pracę Komisji i były informowane o jej działalności. Podjęto też dyskusję nad potrzebą udzielania bezpośredniej i nacechowanej współczuciem odpowiedzi tym ofiarom, które zwracają się wprost do Stolicy Apostolskiej.
Sesja plenarna Papieskiej Komisji została poprzedzona jednodniowym seminarium o przeciwdziałaniu pedofilii. Odbyło się ono na uniwersytecie gregoriańskim. Uczestniczący w nim przewodniczący Komisji podkreślił, że „jeżeli Kościół nie będzie zaangażowany w ochronę małoletnich, to nasze wysiłki ewangelizacyjne nie przyniosą rezultatów”.
Kard. Sean Patrick O’Malley podkreślił, że molestowanie bezbronnych nie jest problemem specyficznie katolickim czy dotyczącym duchowieństwa, ale ogólnoludzkim. Kiedy jednak molestowania dopuszcza się ksiądz, to szkoda jest jeszcze większa. Dlatego – dodał arcybiskup Bostonu – katolicy domagają się od swoich pasterzy, aby poczynili stanowcze kroki w celu ochrony dzieci powierzonych opiece Kościoła. Konieczne jest więc, aby w centrum znalazły się ofiary molestowania. Stawianie ich na pierwszym miejscu jest podstawą działania Komisji i tylko one mogą jej pomóc. „W tej pracy nie możemy być pobłażliwi i musimy uczyć się z doświadczenia, także na naszych błędach” – mówił przewodniczący Papieskiej Komisji.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.