Fryzynga, 14 września 2006 r.
Wyraźnie poruszony jej wyglądem, Benedykt XVI z wielką przyjemnością rozglądał się po świątyni. Także w swym przemówieniu poświęcił jej kilka słów, wspominając czas swoich prymicji. W spotkaniu uczestniczył także brat papieża Georg, którego wcześniejsze przybycie do świątyni zostało powitane wielkimi brawami.
W katedrze zgromadziło się kilkuset księży, stałych diakonów, zakonnic i ministrantów, którzy czekając na Benedykta XVI odśpiewali Brewiarz, Godzinę Czytań i Jutrznię. Papież pierwsze swe kroki w świątyni skierował do dwóch starszych wiekiem i schorowanych duchownych z którymi przez dłuższą chwilę serdecznie rozmawiał. W kazaniu Benedykt XVI nawiązał do czytań z Ewangelii o żniwach i braku robotników, którzy przy tych żniwach powinni pracować. Jak sam zaznaczył, chciałby się podzielić z braćmi kapłanami „kilkoma praktycznymi radami”.
„To nie my działamy, to Bóg działa w nas” przekonywał wszystkich zgromadzonych w katedrze we Fryzyndze”. Mówiąc o postawie współczesnego kapłana, wskazał na ustawiczną potrzebę pogłębiania życia duchowego oraz ciągle na nowo uczenia się bycia kapłanem w zmieniającym się świecie. Jak podkreślił, on także musi się nadal ciągle uczyć, gdyż przyszło mu pełnić urząd papieski na który nie był przygotowany. Wspomniał także o problemie braku powołań kapłańskich, choć jak zaznaczył, patrząc na wypełnioną duchownymi świątynię można bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Tylko duchowny rozmodlony, który codziennie na nowo w swym życiu odkrywa Jezusa, może stać się dobrym przewodnikiem dla innych, których ma prowadzić do Boga. Biskupom zalecał ojcowską postawę wobec swych kapłanów. Jak zaznaczył, to wskazanie przyjmuje także jako obowiązujące w stosunku do siebie.
Nawiązując do głównego hasła pielgrzymki: „Kto wierzy, nigdy nie jest sam”, powiedział, że także kapłan nigdy nie jest sam, gdyż zawsze jest z nim Jezus Chrystus. Było to już ostatnie spotkanie Benedykta XVI z wiernymi, którzy długo jeszcze wiwatowali na jego cześć, gdy opuszczał wzgórze katedralne, aby udać się na lotnisko pod Monachium, gdzie odbyła się ceremonia pożegnalna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.