Ambroży zaś. Biskup Mediolanu, wypowiadając się jasno w kwestii przemiany Eucharystycznej, powiada: "Przyjmijmy, że to już nie to, co natura ukształtowała, lecz to, co błogosławieństwo poświęciło. Większa jest siła błogosławieństwa niż natury, gdyż przez błogosławieństwo nawet sama natura się zmienia". [56] Chcąc zaś podbudować prawdę tajemnicy, przytacza wiele przykładów cudów opowiadanych w Piśmie św., między nimi samo narodzenie Chrystusa z Maryi Panny, a przeszedłszy do dzieła stworzenia powiada na zakończenie: "czyż więc mowa Chrystusa, która zdołała z niczego stworzyć coś, czego nie było, nie potrafi to, co już istnieje przemienić w to. czym nie było? Przecież nadanie rzeczom ich natury nie jest mniejszym dziełem niż przemiana tej natury" [57].
Nie ma wszakże potrzeby mnożyć świadectwa. Pożyteczniej będzie przypomnieć nieugiętość wiary, z jaką Kościół jednomyślnie przeciwstawił się Berengariuszowi, który pierwszy poważył się zaprzeczyć przemianie Eucharystycznej, kapitulując przed trudnościami ze strony rozumu ludzkiego; Kościół zagroził mu wielokrotnie potępieniem w razie, gdyby się nie opamiętał.
Toteż Poprzednik nasz św. Grzegorz VII nakazał składanie przysięgi ujętej w następujące słowa: "Wierzę sercem i wyznaję ustami, że składane na ołtarzu chleb i wino przemieniają się substancjalnie przez tajemnicę świętej modlitwy i słowa naszego Zbawcy prawdziwe i własne oraz ożywcze ciało i krew Jezusa Chrystusa Pana naszego i że po konsekracji są prawdziwym ciałem Chrystusa, tym, które się narodziło z Dziewicy, które ofiarowane dla zbawienia świata, zawisło na krzyżu i które siedzi po prawicy Ojca, oraz prawdziwą krwią Chrystusową, która wypłynęła z Jego boku, a to nie tylko poprzez znak i moc sakramentu, lecz we właściwej swej naturze i w prawdziwej substancji" [58].
Z tymi słowami zgadza się, stanowiąc zdumiewający przykład stałości wiary katolickiej, to, czego Sobory Powszechne: Lateraneński, Konstancjański Florencki, wreszcie Trydencki stale nauczały o tajemnicy przemiany Eucharystycznej, czy to przez wyjaśnianie Nauki Kościoła, czy przez potępienie błędów.
Po Soborze Trydenckim zaś nasz Poprzednik Pius VI mocno przestrzegał przed błędami synodu w Pistoi, polecając, by proboszczowie pełniący obowiązek nauczania nie uchylali się od przypominania przeistoczenia, które zalicza się do artykułów wiary [59].
Podobnie nasz Poprzednik śp. Pius XII przypomniał granice, których w głębszych rozprawach o tajemnicy przeistoczenia przekraczać nie wolno [60]. My zaś sami w czasie włoskiego narodowego Kongresu Eucharystycznego, który odbył się niedawno w Pizie w poczuciu Naszego Apostolskiego obowiązku otwarcie i uroczyście daliśmy świadectwo wierze Kościoła [61].
Zresztą Kościół katolicki dochowywał. wiary, w obecność ciała i krwi Chrystusowej w Eucharystii nie tylko przez nauczanie, ale i przez życie, gdyż w każdym czasie oddawał tak wielkiemu Sakramentowi kult uwielbienia, należny jedynie Bogu. Św. Augustyn tak o tym mówi: "W tym ciele (Pan) tutaj chodził i to samo ciało dał nam do pożywania ku zbawieniu; nikt zaś tego ciała nie pożywa bez oddania mu wpierw hołdu uwielbienia… i nie tylko nie grzeszymy uwielbiając je, ale grzeszylibyśmy, gdybyśmy go nie uwielbiali" [62].
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.