- Ta pielgrzymka to stąpanie po polu minowym. Modlimy się, żeby ta podróż była już za nami - tak według Gazety Wyborczej "mówi się" w Watykanie o rozpoczynającej się jutro wizycie Benedykta XVI w Ziemi Świętej.
Benedykt XVI podróżuje do Ziemi Świętej trasą Jana Pawła II, który śladami biblijnego Narodu Wybranego w 2000 r. przybył do Izraela od strony Jordanii.
"Choć dialog ze światem islamu nie jest priorytetem Benedykta XVI, który wystrzega się spontanicznych pojednawczych gestów w stylu poprzednika, to spędzi on w Jordanii aż trzy dni i odwiedzi tam największy meczet Ammanu" zauważa "Gazeta" przypominając tym samym o wizycie Benedykta XVI w muzułmańskiej Turcji w 2006 r. "Ta wizyta była całkowicie podporządkowana ratowaniu wizerunku Kościoła po skandalu z papieskim wykładem w Ratyzbonie".
W Ratyzbonie Papież przytoczył słowa średniowiecznego cesarza Manuela II Paleologa: "Wskaż mi, co nowego wniósł Mahomet, a znajdziesz tylko to, co złe i nieludzkie. Jak choćby to, że nakazał szerzyć mieczem wiarę, którą głosił", chcąc tym cytatem ilustrować swój postulat racjonalnej interpretacji nakazów religii, której - zdaniem Manuela II - brakuje islamowi, co naraża go na pokusę religijnego ekstremizmu.
Choć papież mówił potem, że żałuje za zamieszanie wywołane wykładem (elity muzułmańskie poczuły się obrażone, a fundamentaliści atakowali kościoły, m.in. w Strefie Gazy), to nigdy wprost nie przeprosił muzułmanów, czytamy w "Gazecie"
Jednocześnie "Wyborcza" przytacza słowa przychylnego Papieżowi watykanisty Sandro Magister'a:
- Benedykt XVI to pierwszy nowożytny papież, który zdecydował się na dyskusję o teologii islamu. To bardzo ryzykowne, ale może przynieść ogromny pożytek, jeśli sprowokuje prawdziwą debatę o przemocy w świecie islamu.
Muzułmańscy intelektualiści protestują przeciw utożsamianiu błędów ekstremistów z całym islamem i przypominają o długich tradycjach islamskiego racjonalizmu jak i chrześcijańskiej przemocy religijnej. - Wytykanie teologicznych mankamentów wyłącznie jednej stronie pachnie postkolonialnym poczuciem wyższości Zachodu wobec reszty świata - twierdzą.
"W przeciwieństwie do Jana Pawła II, który ucałował Koran, obecny papież przedkłada w relacjach z muzułmanami twardą obronę chrześcijańskiej tożsamości nad poszukiwanie tego, co religijnie łączy. Kard. Joseph Ratzinger jako szef Kongregacji Nauki Wiary protestował przeciw modlitwom o pokój w Asyżu w 1986 r., gdzie Jan Paweł II modlił się m.in. obok muzułmanów, hinduistów oraz buddystów. Polski papież podczas podróży do krajów islamskich często odwoływał się do wspólnej wiary w jednego Boga czy nawet szacunku muzułmanów dla Chrystusa i Maryi. Choć promowany przez Jana Pawła II dialog międzyreligijny nie mógł oznaczać szukania kompromisów w sprawie prawd wiary, to odwoływanie się do wspólnych religijnych korzeni miało służyć pokojowi i wywoływało entuzjazm wielu muzułmanów" - czytamy w "Gazecie".
"Gazeta" skupia uwagę na stanowisku Benedykta XVI, iż "dialog międzyreligijny w sensie ścisłym jest niemożliwy", w odróżnieniu do "dialogu międzykulturowego" między cywilizacją chrześcijańską i muzułmańską. To rozróżnienie sprowokowało podczas podróży do Turcji medialną debatę, "czy chwila skupienia Benedykta XVI w Błękitnym Meczecie była modlitwą, czy tylko zwykłym milczeniem".
Co tym razem Benedykt XVI powie muzułmanom w Jordanii i Autonomii Palestyńskiej? - zastanawia się "Gazeta"
Watykanista Paolo Rodari twierdzi, że jeśli Papież "zdecyduje się otwarcie przedstawić swe obawy w sprawie islamu i wizję relacji z Kościołem, to może być bardzo niełatwo".
Od redakcji
Stanowisko Papieża wobec islamu, dialogu międzyreligijnego oraz międzykulturowego jest jasne. "Ojciec Święty w imieniu Kościoła katolickiego wyraża szacunek wobec muzułmanów oraz potwierdza wolę kontynuowania dialogu z nimi. Zadeklarował to już na początku swego pontyfikatu, akcentując znaczenie dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego. W kontekście kontaktów chrześcijańsko-muzułmańskich potwierdzeniem słów papieża było spotkanie z przedstawicielami środowisk muzułmańskich w Kolonii 20 sierpnia 2005 roku. Ojciec Święty powiedział wtedy, że międzyreligijnego i międzykulturowego dialogu między chrześcijanami i muzułmanami nie wolno zredukować do decyzji i zaangażowania jednego sezonu. Dialog ten jest faktycznie życiową koniecznością, od której w dużej mierze zależy nasza przyszłość" (Fragment z: "Benedykt XVI a islam - Czy Ojciec Święty powinien przeprosić muzułmanów" Adam Wąs SVD) - Więcej:.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.