Laickość nie jest sprzeczna z wiarą i dotyczy to zarówno Francuzów, jak i wszystkich współczesnych chrześcijan. Ważne jest z radością przeżywać wolność naszej wiary - powiedział Papież, dodając, że świadectwo wiary jest niezbędne społeczeństwu. Te słowa padły w czasie improwizowanej konferencji prasowej, jakiej Benedykt XVI udzielił dziennikarzom na pokładzie lecącego do Paryża samolotu.
- Co może powiedzieć Ojciec Święty tym, którzy we Francji obawiają się, że Motu proprio Summorum pontificum jest krokiem wstecz względem wielkich intuicji Soboru Watykańskiego II? Jak mógłby Ojciec Święty rozwiać ich obawy?
Benedykt XVI: Te obawy są bezpodstawne, ponieważ Motu proprio jest po prostu aktem tolerancji ze względów duszpasterskich w stosunku do tych osób, które zostały ukształtowane przez tę liturgię, kochają ją i znają, chcą żyć z tą liturgią. Jest to niewielka grupa, ponieważ zakłada to pewną znajomość łaciny oraz pewną kulturę. Ale wydaje mi się, że okazanie tym osobom miłości i tolerancji, pozwolenie im na udział w tej liturgii jest zwyczajnym wymogiem wiary, wymogiem duszpasterskim dla każdego biskupa w naszym Kościele. Nie ma żadnej sprzeczności między liturgią odnowioną przez Sobór Watykański II i tą liturgią.
W czasie soboru ojcowie soborowi codziennie odprawiali Mszę św. według dawnego rytu, a zarazem pracowali nad naturalnym rozwojem liturgii w całym tym stuleciu, ponieważ liturgia jest rzeczywistością żywą, która się rozwija i zachowuje w swym rozwoju własną tożsamość. Istnieją więc na pewno różne akcenty, jednakże istnieje też podstawowa tożsamość, która wyklucza przeciwstawianie, sprzeczność liturgii odnowionej i liturgii dawnej. Niemniej jednak sądzę, że istnieje możliwość wzajemnego ubogacania się obu liturgii. Z jednej strony miłośnicy dawnej liturgii mogą i powinni poznać nowych świętych, nowe prefacje itp., z drugiej strony nowa liturgia bardziej podkreśla wspólne uczestnictwo, jednakże nie jest ona po prostu zgromadzeniem pewnej wspólnoty, lecz zawsze jest aktem Kościoła powszechnego, w komunii ze wszystkimi wierzącymi wszystkich czasów, i aktem adoracji. W tym sensie wydaje mi się, że istnieje wzajemne ubogacanie się i jest jasne, że liturgia odnowiona jest liturgią zwyczajną w naszych czasach.
- W jakim duchu pielgrzymuje Ojciec Święty do Lourdes? Był tam już Ojciec Święty wcześniej?
Benedykt XVI: Byłem w Lourdes z okazji Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w 1981 r., po zamachu na Ojca Świętego. Kard. Gantin był delegatem Ojca Świętego. Zachowuję z tego wydarzenia bardzo piękne wspomnienia.
Święto św. Bernadety przypada w dzień moich urodzin. Już tylko z tego względu bardzo bliska jest mi ta młoda święta, ta młoda dziewczyna, czysta, pokorna, z którą rozmawiała Maryja Dziewica.
Spotkać tę rzeczywistość, tę obecność Dziewicy w naszych czasach, zobaczyć ślady tej młodej dziewczyny, która tak bardzo kochała Maryję Dziewicę, a z drugiej strony spotkać Dziewicę, jej Matkę, to dla mnie bardzo ważne wydarzenie. Oczywiście nie jedziemy tam w poszukiwaniu cudów.
Pragnę tam znaleźć miłość Matki, która jest prawdziwym uzdrowieniem wszystkich chorób, boleści, i w miłości Matki być solidarnym ze wszystkimi, którzy cierpią. Sądzę, że jest to bardzo ważny znak dla naszych czasów.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.