W Aleksandrii za czasów Klemensa, a więc w drugiej połowie II wieku, szczególną aktywność wykazywali tak zwani gnostycy.
No dobrze. Ale jak to wszystko ma się do Klemensa z Aleksandrii, bohatera naszego dzisiejszego spotkania? Otóż gnostycyzm rozwijał się szczególnie intensywnie w egipskiej Aleksandrii. Wielu gnostyków w tym okresie rekrutowało się spośród chrześcijan, albo inaczej: wielu chrześcijan nie widziało nic złego w tym, by być w pełni członkami wspólnoty eklezjalnej, a po godzinach uczęszczać na misteria sprawowane we wspólnocie gnostyków. Szybko się jednak okazało, że z punktu widzenia Kościoła sytuacja taka jest nie do przyjęcia, gdyż doktryna gnostycka całkowicie wypacza naukę Chrystusa. Przeciwko takim właśnie tendencjom Klemens napisał traktat w ośmiu ksiegach, zatytułowany „Stromata”. Nazwa ta oznacza wielobarwną łąkę pokrytą różnorodnym kwieciem, albo też dywan utkany z wielobarwnej przędzy, wzorzysty i kolorowy. Pełny tytuł traktatu brzmi „Kobierce zapisków gnostycznych według prawdziwej filozofii”. W traktacie tym nasz Aleksandryjczyk stara się wskazać, co jest prawdziwą wiedzą dającą zbawienie, a co tylko ułudą, po to, by przyjąć pierwszą, a drugą odrzucić.
Najpierw nasz Klemens stwierdza z całą mocą, że to właśnie nauka Chrystusa jest ową najwyższą formą poznania. Nie jest to jednak nauka tajemna, bo Bóg kieruje swe słowo do wszystkich ludzi. Przedwieczny nie posłał swego Syna do jednego tylko narodu ani do jednej kategorii ludzi, ale zwrócił sie do całego świata. Z tej prawdziwej gnozy nikt nie jest wyłączony, każdy może uczestniczyć w zbawieniu danym w Chrystusie. Chrześcijaństwo nie ma charakteru zamkniętego, nie jest elitarną szkołą filozoficzną ani hermetyczną sektą gnostycką, nie tworzy tajemnych wspólnot.
Dalej Klemens podkreśla, że prawdziwa wiedza to ta, która realizuje się nie tylko w sferze myślenia, ale nade wszystko w sferze życia. Nie wystarczy posiąść najświętszą nawet wiedzę, ale trzeba żyć pełnią życia. Owocem prawdziwej wiedzy jest życie w harmonii ze Słowem Bożym, ze światem, z drugim człowiekiem, a wreszcie z samym sobą. Bo celem chrześcijaństwa jako prawdziwej gnozy jest człowiek doskonały, taki, który nieustannie wzrasta w swym wewnętrznym rozwoju dzięki wysiłkowi i pracy nad sobą. Do tego, co duchowe – mówi Klemens – podąża się poprzez to, co cielesne. Dlatego człowiek musi się rozwijać na wszystkich poziomach swej egzystencji: duchowym, umysłowym i fizycznym.
Prawdziwy gnostyk według Klemensa nie dojdzie jednak nigdzie, jeśli wpierw nie przejdzie od pogaństwa do wiary, a więc od zewnętrznego spełniania rytuałów do zaufania. Bo żeby poznać, trzeba najpierw zawierzyć. Dalej zaś tylko ten, kto poznaje prawdę, będzie gotów ją pokochać. Zatem wiara rodzi i daje początek doskonałości. Na drogach naszego życia ta sama wiara rodzi cnoty, które kierują gnostykiem i wychowują go. Zatem prawdziwe i wielokierunkowe wykształcenie musi być połączone z bojaźnią Bożą, która nie pozwala nikogo krzywdzić i nakazuje zachować umiar. Nadzieja zaś każe pragnąć najwyższego dobra. Natomiast miłość wychowuje w oparciu o poznanie prawdziwego źródła zbawienia. Tak oto prawdziwa gnoza jest imieniem doskonałej wiary.
Prawdziwa gnoza – mówi nasz Klemens – skłania do czynienia dobra. Czynić to, co dobre i piękne, unikać złego, podążać drogą środka, zachować umiar i równowagę, oczyścić rozum rządzący duszą i dobrze działać – oto jest droga prawdziwego gnostyka przez świat.
Rafał Zarzeczny SJ
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.