Świętem życia i rodziny była poranna Msza w Kaplicy Sykstyńskiej. Papież ochrzcił podczas niej trzynaścioro dzieci pracowników watykańskich: osiem dziewczynek i pięciu chłopców.
Eucharystia sprawowana była przy oryginalnym, przedsoborowym ołtarzu kaplicy, aby – jak czytamy w nocie wyjaśniającej – „nie przysłaniać piękna i harmonii tej architektonicznej perły, zachowując jej strukturę z punktu widzenia celebracji”. Familijny charakter liturgii podkreśliło czynne włączenie w nią rodzin nowo chrzczonych: dary eucharystyczne niosło ich rodzeństwo, a czytania oraz intencje modlitwy wiernych powierzono rodzicom i chrzestnym.
Sprawowanie sakramentu Chrztu w niedzielę Chrztu Pańskiego Benedykt XVI nazwał jednym z najbardziej wymownych momentów wiary. Poprzez znaki liturgiczne dostrzec w nim można tajemnicę życia ludzkiego, będącego owocem miłości rodzicielskiej oraz życia Bożego, darowanego w sakramencie. Tak jak wszystko, co zaczyna się na ziemi, nieuchronnie zmierza do swego kresu, tak nowe życie otrzymane na Chrzcie uzdalnia do osobistej relacji ze Stwórcą i otwiera na wieczność – podkreślił Papież.
„Oto, drodzy bracia, tajemnica Chrztu: Bóg zechciał nas zbawić, dogłębnie schodząc w otchłań śmierci, aby każdy człowiek, nawet upadły tak nisko, że nieba już nie widzi, mógł odnaleźć Bożą dłoń, chwycić się jej i wydostać z ciemności na światło, dla którego jest stworzony – powiedział Ojciec Święty. – Wszyscy czujemy, wszyscy wewnętrznie przeczuwamy, że nasze istnienie jest pragnieniem życia przyzywającego swej pełni, zbawienia. Tę pełnię życia otrzymujemy na Chrzcie”.
Mszę chrzcielną koncelebrowało z Papieżem dwóch arcybiskupów: nuncjusz i wicekamerling Kościoła, Paolo Sardi oraz papieski jałmużnik, Félix del Blanco Prieto.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.