Aby na Półwyspie Koreańskim wzrastał duch pojednania i pokoju Ten daleko położony od Europy obszar geograficzny znany jest w ostatnich dziesięcioleciach z powodu wojny koreańsko-amerykańskiej i ostatecznie z politycznego podziału, jakie to wydarzenie spowodowało. To Papieska Intencja Misyjna na listopad 2007 r.
W latach pięćdziesiątych powstały dwa odrębne państwa koreańskie o całkowicie odmiennych ustrojach politycznych, społecznych i ekonomicznych. Tym, co dotychczas łączyło od zawsze ten półwysep, były te same ludy tam zamieszkałe, wierzenia i szeroko rozumiana kultura. Tam też z sąsiednich Chin, dzięki posłudze apostolskiej i gorliwości wiernych świeckich - a jest to wyjątek w misyjnej działalności Kościoła - w XVIII w. Ewangelia dotarła do ludów tego kraju. Kiedy jednak stare spotyka się z nowym, to pierwsze przeważnie zawsze czuje się zagrożone, mimo że Ewangelia jest Dobrą Nowiną i niesie odkupienie ofiarowane wszystkim ludom i narodom jako wyraz Bożej miłości objawionej najdoskonalej w ofierze zbawczej Jezusa Chrystusa.
Jeszcze spośród ludów niepodzielonego kontynentu z okresu wielkich i dramatycznych prześladowań z XIX w. pochodzą święci męczennicy koreańscy, a wśród nich św. Andrzej Taegon, kapłan, Paweł Chong Hasang i liczni towarzysze, których wspomnienie liturgiczne corocznie obchodzimy 20 września.
Tymczasem dziś jesteśmy świadkami szybkiego postępu demokracji, rozwoju gospodarczego i niespotykanego nigdzie dynamicznego rozwoju Kościoła w Korei Południowej. Ten azjatycki kraj ze stolicą w Seulu przypominają nam ostatnie igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata w piłce nożnej. Natomiast Korea Północna z dynastycznym i komunistycznym prezydentem Kim Sungiem jest zacofanym krajem cierpienia i przemocy, głodu i policyjnej kontroli oraz walki z wszelką religią. W tym pełnym niedorzeczności kraju nie ma ani jednego kapłana katolickiego, a wierni w stolicy mają do dyspozycji zaledwie jeden Kościół. Dziś na mapie świata niewiele jest takich krajów jak Korea Północna, ale dopóki są, to chrześcijańska miłość i sprawiedliwość domagają się naszej wytrwałej duchowej solidarności.
Śmiała, bo wyrastająca z Ewangelii apostolska nadzieja skłania Ojca Świętego Benedykta XVI do wspólnego wysiłku całego Kościoła, aby w papieskiej intencji misyjnej na listopad modlić się o wzrost ducha pojednania i pokoju na Półwyspie Koreańskim. Te dwie podstawowe wartości - pojednanie i pokój - są oczekiwanymi drogami dialogu, który w przypadku tych krajów w ostatnich miesiącach zapala się jak znak nadziei dla obydwu państw koreańskich.
Modlitwa to nasze główne zadanie misyjnej współpracy, która dzięki wspólnemu wysiłkowi wierzących w Chrystusa zarzuci na ten obszar geograficzny skuteczną sieć modlitwy. Pamiętajmy, że na naszych oczach w niedalekiej historii upadły jeszcze gorsze reżimy i dyktatury, połączyły się od dawne podzielone kraje, a jeszcze inne są na drodze do pojednania. Z ufnością podejmijmy więc prośbę Ojca Świętego i naszą modlitwą wypraszajmy u Boga ducha pokoju i pojednania, które przyniosą od dawna oczekiwane zmiany w dalekiej Azji.
ks. Jan Piotrowski,
dyrektor krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.