Włoscy zwolennicy eutanazji znów zaatakowali Jana Pawła II. Lewicowy dwutygodnik "Micromega" zorganizował konferencję, dowodząc, że polski papież sam skrócił swoje cierpienia, nie zgadzając się na sztuczne dokarmianie - pisze Dziennik.
Wystąpienie zbiegło się w czasie z publikacją amerykańskiego Time’a, który niemal bezkrytycznie przepisał rewelacje gazety, oburzając wielu katolików. "Papieża wykorzystano do rozgrywki politycznej" - mówią rozmówcy Dziennika.
Sprawa zgonu Jana Pawła II ożyła we wrześniu, gdy włoska anestezjolog Lina Pavanelli z Uniwersytetu w Ferrarze zamieściła w Micromega tekst pod wymownym tytułem "Słodka śmierć Karola Wojtyły" . "Pacjent zmarł z powodów, o których ewidentnie nie mówiono. Podstawowym zagrożeniem dla życia pacjenta nie była ostra niewydolność układu oddechowego. Papież umierał z powodu efektu, jaki choroba Parkinsona wywieraa na mięśnie gardła: nie był w stanie przełykać" - zdiagnozowała włoska profesor.
Dalsza część tekstu Pavanelli to czyste domysły: skoro papież nie mógł przełykać, to należało go karmić przez rurę, a skoro tego nie zrobiono, to znaczy, że sam nie wyraził na to zgody. Konkluzja prosta do przewidzenia: Jan Paweł II, przeciwnik eutanazji, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej głośno występował przeciwko odłączaniu od aparatury pozostającej w śpiączce Amerykanki Terri Schiavo, okazał się hipokrytą - sam ulżył własnym cierpieniom, czyli zrobił to, czego odmawiał innym.
Wielu katolików jest zszokowanych. "Pavanelli jest albo ignorantką, albo osobą złośliwą. Prawdopodobnie posiada obie te cechy" - oskarża w rozmowie z Dziennikiem amerykański watykanista George Weigel. "Włoska lewica nie lubi stanowiska Watykanu w sprawie opieki nad pacjentami w stanie wegetatywnym i to, co napisano, jest zwykłą zemst. Żadna poważna osoba nie weźmie tego na serio" - dodaje.
Także lekarze, którzy byli przy umierającym Janie Pawle II, określają domysły Pavanelli jako bzdurę. "Leczenie nigdy nie zostało przerwane. Każdy, kto twierdzi inaczej, jest w błędzie" - powiedział dziennikowi La Repubblica wieloletni lekarz papieża, doktor Renato Buzzonetti. Wielu podkreśla też, że autorka najazdu przeciwko papieżowi w ogóle nie uwzględniła faktu, iż Jana Pawła II karmiono dożylnie. Podobnie nie uwzględnił go Time. "Byłaby to świetna story, gdyby nie to, że to nie nieprawda" - mówił komentator telewizji Fox News ojciec Jonathan Morris.
Sprawa afery Micromega ma jednak również drugie dno. Publicyści pisma dali się poznać jako zwolennicy eutanazji i badań nad komórkami macierzystymi. Obecny tekst pojawia się w momencie, gdy Kościół powtórzył swoją naukę o nieuleczalnie chorych. - Micromega jako pismo wielokrotnie występowało przeciwko stanowisku Kościoła. To typowy artykuł w tym stylu - coś, czego można użyć w dyskusji o eutanazji - mówi Dziennikowi Alberto Mingardi z turyńskiego Instituto Bruno Leoni.
Pavanelli sama nieszczególnie kryje swoje intencje - przyznaje, że zajęła się sprawą śmierci polskiego papieża, gdy Watykan odmówił pochówku Piergiorgio Welby’emu, 61-letniemu Włochowi, który po miesiącach kampanii na rzecz "godnej śmierci" poddał się eutanazji. W wyjaśnieniu stanowiska stwierdzono wówczas, że postawa Welby’ego była niezgodna z nauczaniem Kościoła.
Oficjalnie Watykan nie skomentował artykułu. Przyczyną śmierci Jana Pawła II były - zgodnie z aktem zgonu - "szok septyczny i nieodwracalna zapaść sercowo-naczyniowa".
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.