Robert Kubica ocalał za wstawiennictwem Jana Pawła II - donosi latynoamerykańska agencja ACI. Podkreśla, że 22-letni polski kierowca rajdowy Formuły 1, który wyszedł niemal bez szwanku z poważnego wypadku podczas wyścigu o Grand Prix Kanady, jest przekonany, iż pomógł mu Jan Paweł II. Kubica miał o tym zapewnić swoich najbliższych przyjaciół.
ACI podaje, że na swoim kasku Kubica ma wypisane imię zmarłego w 2005 r. papieża i uważa się za jego ucznia.
Podczas wyścigu Kubica, kierujący BMW-Suber wypadł z trasy, uderzył w betonową ścianę z prędkością 230 km/h, przekoziołkował przez tor i zatrzymał się, uderzając o ścianę po drugiej stronie trasy. Z jego bolidu pozostał jedynie kokpit, a urwane części rozsypały się po całym zakręcie. Uniknął jednak poważniejszych obrażeń, jeśli nie liczyć skręconej kostki w nodze.
"Kiedy zobaczyłem w telewizorze, że z samochodu została tylko kapsuła, pomyślałem, że kierowca na pewno nie żyje" - opowiada lekarz wyścigu Ronald Denis, który dyżurował w szpitalu.
"Mogę tylko powiedzieć, że to był cud" - dodaje brazylijski rajdowiec Felipe Massa, który sam jeździ na Ferrari.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.
Jest ona porównywalna z popularnością papieża Franciszka z pierwszego okresu jego pontyfikatu.