Robert Kubica ocalał za wstawiennictwem Jana Pawła II - donosi latynoamerykańska agencja ACI. Podkreśla, że 22-letni polski kierowca rajdowy Formuły 1, który wyszedł niemal bez szwanku z poważnego wypadku podczas wyścigu o Grand Prix Kanady, jest przekonany, iż pomógł mu Jan Paweł II. Kubica miał o tym zapewnić swoich najbliższych przyjaciół.
ACI podaje, że na swoim kasku Kubica ma wypisane imię zmarłego w 2005 r. papieża i uważa się za jego ucznia.
Podczas wyścigu Kubica, kierujący BMW-Suber wypadł z trasy, uderzył w betonową ścianę z prędkością 230 km/h, przekoziołkował przez tor i zatrzymał się, uderzając o ścianę po drugiej stronie trasy. Z jego bolidu pozostał jedynie kokpit, a urwane części rozsypały się po całym zakręcie. Uniknął jednak poważniejszych obrażeń, jeśli nie liczyć skręconej kostki w nodze.
"Kiedy zobaczyłem w telewizorze, że z samochodu została tylko kapsuła, pomyślałem, że kierowca na pewno nie żyje" - opowiada lekarz wyścigu Ronald Denis, który dyżurował w szpitalu.
"Mogę tylko powiedzieć, że to był cud" - dodaje brazylijski rajdowiec Felipe Massa, który sam jeździ na Ferrari.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.