Papież w Turcji w niebezpieczeństwie

Watykan wciąż trzyma w tajemnicy wiele szczegółów papieskiej pielgrzymki do Turcji, by nie narażać na szwank bezpieczeństwa Benedykta XVI - twierdzi Gazeta Wyborcza.

Pielgrzymki nie będzie transmitować telewizja publiczna.

Benedykt XVI spotka się m.in. z Alim Bardakoglu, dyrektorem departamentu spraw religijnych, który po papieskim wystąpieniu w Ratyzbonie podważał sens papieskiej wizyty w Turcji. Mówił wtedy, że papież powinien "zastąpić złość w sercu szacunkiem dla innych ludzi". Jednak w wywiadzie dla niemieckiego "Spiegla" Bardakoglu zapewnia, że do newralgicznej kwestii nie zamierza wracać.

- Jeśli papież sam nic o tym nie wspomni, ja też nie zamierzam. Jesteśmy gotowi na intelektualną dyskusję o relacjach między wiarą a rozumem, religią a przemocą. Islam i racjonalność nie wykluczają się nawzajem - stwierdził.

W Turcji papież spędzi cztery dni, od 28 listopada do 1 grudnia. Wiadomo, że odwiedzi Stambuł, Ankarę i Efez. Kluczowym punktem pielgrzymki jest spotkanie z Bartłomiejem I, honorowym zwierzchnikiem prawosławia na świecie, w jego siedzibie w Stambule (29 listopada). Papież i patriarcha Konstantynopola mają podpisać wspólną deklarację ekumeniczną. Papież odwiedzi też słynną świątynię Hagia Sofia, obecnie zamienioną w muzeum. Zaplanowano dwa spotkania z tureckimi katolikami (jest ich około 30 tys.).

Do Stambułu wybiera się Mehmet Ali Agca, niedoszły morderca Jana Pawła II. By móc przywitać papieża pod Hagia Sofia, poprosił o zwolnienie z więzienia. Niedawno włoski dziennik "La Repubblica" opublikował jego list, w którym ostrzegał: "Papieżu Ratzingerze; mówi Ci to ktoś, kto się dobrze na tym zna. Twoje życie jest obecnie w niebezpieczeństwie. Absolutnie nie przyjeżdżaj do Turcji".

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama