Benedykt XVI przyjął na audiencji prezydenta Węgier László Sólyoma. Papież i gość rozmawiali po niemiecku.
Spotkanie w cztery oczy trwało pół godziny.
Jak informuje watykańskie biuro prasowe, w czasie spotkania mowa była o sytuacji na Węgrzech "ze szczególnym uwzględnieniem tradycyjnych wartości moralnych i religijnych społeczeństwa węgierskiego".
Dokonano też oceny wprowadzania w życie umowy między Węgrami i Stolicą Apostolską w dziedzinie finansowania publicznej działalności Kościoła, obowiązującej od 1997 roku, jak również kwestie stosunków dwustronnych.
Wymieniono opinie na temat "integracji europejskiej i chrześcijańskich korzeni Europy". Prezydent Węgier spotkał się następnie z sekretarzem stanu, kard. Tarcisio Bertone. Według agencji ANSA, Benedykt XVI na zakończenie prosił prezydenta Solyoma, aby zechciał przekazać wszystkim Węgrom jego pozdrowienia.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.