Nowy dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej nie będzie naśladować swego poprzednika, Joaquína Navarro-Vallsa.
W artykule na temat ks. Federico Lombardiego "Corriere delle Sera" pisze, że "pasuje on do papieża Ratzingera, tak jak Navarro-Valls pasował do papieża Wojtyły".
Autor artykułu w mediolańskim dzienniku, Bruno Bartoloni przewiduje, że watykańskie biuro prasowe powróci do czasów sprzed Jana Pawła II, kiedy ks. Romeo Panciroli, zmarły niedawno poprzednik Navarro-Vallsa, "zabraniał dziennikarzom nazywać się «rzecznikiem» papieża, a wszystkie oświadczenia opatrzone były jedynie nadrukiem biura prasowego".
- Jesteśmy tego świadkami od początku dyrekcji ks. Lombardiego, czyli od lipca - dodaje watykanista "Corriere della Sera".
Bartoloni podkreśla, że zgodnie z zapowiedzią nowego dyrektora, jego kontakty z prasą ograniczone zostaną do minimum, a codzienną pracą biura kierować będzie jego zastępca, o. Ciro Benedettini.
Pewne jest, że "ks. Lombardi nie będzie interpretować myśli i inicjatyw obecnego papieża, jak czynił to Joaquín Navarro-Valls", ponieważ - jak zauważył sam zainteresowany - Benedykt XVI "często przemawia publicznie, komunikowanie nie należy więc do jego współpracowników".
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.