Na papieskim szlaku nie mogło więc zabraknąć Piekar Śląskich. W drodze z Częstochowy do Krakowa Papież okrążył w swoim helikopterze Kalwarię i Bazylikę.
Tłumy zebrały się wokół pomnika Jana Pawła II, który wielokrotnie jako kardynał Wojtyła pielgrzymował do tego miejsca i przez długie lata głosił tu swoje homilie.
Jak mówi kustosz piekarskiego sanktuarium, ks. Władysław Nieszporek, wiadomość o planach papieskiej świty rozniosła się w mieście niesamowicie szybko. Arcybiskup Damian Zimoń ogłosił ją podczas pielgrzymki stanowej mężczyzn w niedzielę 21 maja. Tych kilka dni wystarczyło, by zorganizować to niezwykłe spotkanie z Papieżem. – Gdyby nie portrety Benedykta XVI w oknach – mówi ks. Nieszporek – atmosfera nie różniłaby się niczym od tego, co przeżywaliśmy podczas pobytu Jana Pawła II w Polsce.
Ludzie od osiemnastej gromadzili się wokół Kalwarii. Poprzedniego dnia obsługa techniczna pielgrzymki oblatywała wszystkie miejsca, w których miał się pojawić Papież. Mieszkańcy Piekar dzięki temu mogli wybrać dogodne miejsce, by jak najbliżej oczekiwać dostojnego gościa. Najwięcej ludzi zgromadziło się na placu u podnóża Kalwarii.
W śląskim akcencie papieskiej pielgrzymki pojawił się także temat zawalonej hali w Katowicach. Papież miał pobłogosławić ofiary tragedii i cały Śląsk.
Jak mówi jeden z organizatorów pielgrzymki, ks. Jan Drob, Jan Paweł II przez wiele lat przemawiał w Piekarach, więc było pożądane, by Papież przeleciał także tutaj i pobłogosławił Śląsk.
Około 20.20 Benedykt XVI dwukrotnie obleciał Bazylikę i wzgórze piekarskie. Wcześniej przelot odbywał się na dwustu albo trzystu metrach, a w Piekarach helikopter zniżył się do wysokości stu metrów. Później Papież udał się w stronę Jaworzna, chcąc pobłogosławić także Zagłębie. W 1979 roku podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny komuniści nie wpuścili Ojca Świętego na Śląsk, więc także ten aspekt podczas obecnej wizyty nadawał jej dodatkowego znaczenia.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.