W Bazylice świętego Piotra Benedykt XVI przewodniczył liturgii Męki Pańskiej. Po wejściu do bazyliki papież zamiast uklęknąć na przygotowanej dla niego poduszce, położył się krzyżem przed Konfesją świętego Piotra. Leżał modląc się dłuższą chwilę.
Równie zaskakujące jak ten gest Benedykta XVI, było kazanie ojca Cantalamessy, który wprawdzie przyzwyczaił swych słuchaczy do czynionych zawsze przez siebie aluzji do aktualnych wydarzeń, ale tym razem dokonał wyjątkowo surowej oceny prób fałszowania historii Jezusa, podyktowanych jedynie żądzą zysku.
Za skrajne przykłady takich działań uznał tak zwaną Ewangelię Judasza, uważaną przez Kościół za fałszywe świadectwo oraz opowieści o rzekomej ucieczce Jezusa z Marią Magdaleną. Uczynił tym samym wyraźną aluzję do bestsellera Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci", którego filmowa adaptacja wejdzie wkrótce na światowe ekrany.
Włoski zakonnik nie wymienił tytułu, lecz powiedział jedynie o "pewnym filmie, który niedługo będzie miał premierę".
Chrystus nadal jest sprzedawany, ale nie za 30 srebrników, lecz za miliony dolarów, które płacą wydawcy za tę literaturę pseudoapokryficzną - powiedział ojciec Cantalamessa. Skrytykował także media za nadawanie jej rozgłosu. Żyjemy w epoce mediów, a mediów nie interesuje prawda, lecz nowość - dodał włoski kapucyn.
Z niepokojem przyznał, że "miliony ludzi dzięki zręcznemu manipulowaniu antycznymi legendami wierzą, że Jezus z Nazaretu nie został nigdy ukrzyżowany, a nawet, że uciekł z Marią Magdaleną".
Podkreślił, że protest przeciwko kampanii fałszowania historii ukrzyżowania Jezusa podyktowany jest nie tylko wiarą, lecz także zdrowym rozsądkiem. Papieski kaznodzieja zauważył, że "sprawy te nie zasługiwałyby na to, by mówić o nich w tym miejscu i w takim dniu", ale jak dodał: Nie możemy jednak pozwolić, aby milczenie wierzących wzięte zostało za ich zakłopotanie, a dobra wiara, łatwowierność milionów osób była w prostacki sposób manipulowana przez media.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.