Benedykt XVI chce podróżować samochodem, ale niekoniecznie w kierunku Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie - twierdzi Metro.
Już na lotnisku Okęcie czeka wiernych pierwsza niespodzianka - podczas powitania nie będzie przemówienia prymasa kard. Józefa Glempa - przypomina gazeta.
Tego samego dnia ma się odbyć spotkanie ekumeniczne w protestanckiej świątyni św. Trójcy. Papież noc spędzi najpewniej w apartamentach Nuncjatury Apostolskiej.
Na drugi dzień pielgrzymki zaplanowano mszę na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Po niej Benedykt XVI ma spotkać się z prezydentem, premierem, parlamentem i dyplomatami. W programie nie ma wizyty w budowanej ciągle Świątyni Opatrzności, choć zabiegał o to prymas Glemp - odnotowuje Metro.
Po mszy papież odleci do Częstochowy. Spotka się z wiernymi na wałach Jasnej Góry.
Z Jasnej Góry papież uda się do Krakowa. Pojedzie samochodem. Zdaniem gazety będzie to spore przedsięwzięcie logistyczne, ponieważ prawie 120-km odcinek trzeba będzie zamknąć, w tym kawałek słynnej "gierkówki" i autostrady Katowice-Kraków. Nocleg zaplanowano w krakowskiej kurii. Być może Benedykt podtrzyma tradycję zapoczątkowaną przez Jana Pawła II i będzie rozmawiał przez słynne już okno - domyśla się gazeta.
Na sobotni poranek zaplanowano wizytę w Wadowicach. Nie ma też jeszcze decyzji dotyczących spotkania z młodzieżą w łagiewnickim sanktuarium i modlitwy w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Ostatni dzień pielgrzymki, niedziela, zacznie się od mszy na krakowskich Błoniach. Na koniec papież będzie się modlił w obozie Auschwitz-Birkenau.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.