Czy rzeczywiście musimy poddawać się tej niezwykle intensywnej indoktrynacji specjalistów od marketingu zaprzeczających istnieniu duszy, która przecież nie należy do targetu interesującego reklamodawców - zastanawia się red. Bgdan Sadowski komentując pierwszą encyklikę Benedykta XVI.
Publikujemy cały tekst wystąpienia red. Sadowskiego w czasie prezentacji encykliki "Deus caritas est":
Dlaczego miłość musi być uporządkowana?
Praktyczno-organizacyjny sens miłości w Kościele
Na przedwczorajszym spotkaniu z Papieską Radą „Cor Unum” w Watykanie Papież Benedykt XVI mówiąc o motywach, które skłoniły go do napisania encykliki powiedział m.in.: (cyt. za KAI z 23.01.2006) „Słowo ‘miłość’ jest dzisiaj do tego stopnia wyświechtane, zużyte i nadużywane, że człowiek wymawia je niemal z obawą. A przecież jest to słowo podstawowe, wyraz podstawowej rzeczywistości; nie możemy go tak po prostu porzucić, musimy wejść na nowo w jego posiadanie, oczyścić je, przywrócić mu pierwotny blask.”
Już na samym początku swojej encykliki Benedykt XVI przypomina znaczenie słowa miłość, przedstawia problemy z rozumieniem tego słowa, z różnymi tłumaczeniami. Pisze o ‘Eros’ i ‘Agape’, przypomina też greckie słowo ‘Philia’ oznaczające miłość przyjacielską. Zastanawia się też czy chrześcijanie rzeczywiście zagubili właściwe rozumienie miłości ‘Eros”, bez walki przyjmując jej redukcję do hasła ‘Sex’? Czy rzeczywiście musimy poddawać się tej niezwykle intensywnej indoktrynacji specjalistów od marketingu zaprzeczających istnieniu duszy, która przecież nie należy do targetu interesującego reklamodawców. Przecież z ciała pozbawionego duszy zdecydowanie łatwiej uczynić konsumenta.
Podobno encyklika powstawała w ubiegłoroczne lato – w tym czasie Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Kongresu Diecezji Rzymskiej (6.06.2005). Mówił do nich jakby szkicując zamysły związane z nową encykliką: „Małżeństwo i rodzina nie jest bynajmniej przypadkową strukturą socjologiczną, wytworem szczególnych uwarunkowań historycznych i ekonomicznych. Przeciwnie, właściwa relacja między mężczyzną i kobietą zakorzeniona jest w najgłębszej istocie człowieka, i tylko przyjmując taki punkt wyjścia można je zrozumieć. (...) Człowiek jest stworzony na obraz Boży, a Bóg jest miłością. (...) Z tego fundamentalnego związku między Bogiem i człowiekiem wynika inny związek – nierozerwalna więź ducha i ciała: człowiek jest mianowicie duszą, która wyraża się w ciele, i ciałem ożywianym przez nieśmiertelnego ducha. A więc także ciało mężczyzny i kobiety ma – by tak rzec – charakter teologiczny (...) ludzka płciowość nie jest czymś pobocznym w stosunku do naszego istnienia osobowego, ale stanowi jego część. (...) Z tych dwóch powiązań – człowieka z Bogiem oraz ciała i ducha w człowieku – wypływa trzecie: związek między osobą i instytucją. (...) Pozytywna odpowiedź na wzajemną miłość oznacza także publiczne przyjęcie odpowiedzialności, przez które małżonkowie zobowiązują się do wierności, gwarantującej również trwałość wspólnoty. Nikt z nas nie należy wyłącznie do siebie samego, każdy musi zatem w głębi swojego wnętrza poczuwać się do odpowiedzialności publicznej. Małżeństwo jest zatem potrzebą wpisaną w samą naturę przymierza miłości i w głębię osobowości człowieka.”
Papież Benedykt XVI przypomina także, że ojcostwo i macierzyństwo realizuje się w pełni tylko wówczas, gdy nowonarodzonym towarzyszy miłość i sens życia. W tym procesie musi jednak rodzicom towarzyszyć wspólnota i ich wszystkich wspólna wiara w autorytet i wiarygodność wypływające z odwiecznej i niezniszczalnej miłości jaką Bóg okazał człowiekowi przez swojego Syna.
Taka miłość uporządkowana i przynosząca piękne owoce na pewno nie jest (na przekór wielu dzisiejszym hasłom reklamowym), rodzajem transakcji „coś za coś”, albo zachętą do skorzystania z „niepowtarzalnej okazji”. Tak uporządkowana miłość dojrzewa do ‘Caritas’ – tej fundamentalnej aktywności Kościoła.
Bogdan Sadowski – redaktor, zastępca Kierownika Redakcji Programów Katolickich TVP
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.