Metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz powiedział, że pojawiające się w mediach informacje, kto będzie świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II, przyjmuje z przykrością.
"Bardzo mi przykro, że są takie przecieki" - powiedział dziennikarzom w Krakowie abp Dziwisz. "Ja nie mogę się wypowiadać, bo jestem związany sekretem procesu" - zaznaczył natychmiast metropolita.
"Być może, że ludzie poproszeni o jakieś wypowiedzi, nie czują się zobowiązani przysięgą kościelną" - dodał.
Pytany, czy jego zdaniem informacje dotyczące procesu beatyfikacyjnego mogą być zatem przekazywane mediom przez osoby świeckie, metropolita powiedział: "nie wiem, bo się tym nie interesuję".
Dzisiejsza"Rzeczpospolita" napisała, że świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II ma być gen. Wojciech Jaruzelski. Sam gen. Jaruzelski odmówił wypowiedzi w tej sprawie.
Postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ksiądz Sławomir Oder, który przedstawia listę świadków, powiedział, że podawanie przez prasę nazwisk świadków tworzy wokół beatyfikacji niezdrową atmosferę.
4 listopada podczas inauguracyjnej sesji powołanego w Polsce trybunału rogatoryjnego jego członkowie przysięgli, że zachowają w tajemnicy zeznania świadków, będą wiernie i starannie wykonywać powierzone im obowiązki i nie przyjmą żadnych darów ofiarowanych z racji procesu.
Przysięgę tę złożył najpierw metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz, który jest w Archidiecezji Krakowskiej pierwszym sędzią. Potem uczynili to wszyscy członkowie trybunału: kierujący jego pracami bp Tadeusz Pieronek, sędzia pomocniczy ks. Andrzej Scąber, rzecznik sprawiedliwości ks. Piotr Majer oraz trzej notariusze: ks. Andrzej Wójcik, ks. Stanisław Molendys i ks. Mirosław Czapla.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.