Jan Paweł II nie mógł wierzyć w tzw. bułgarski trop zamachu na jego życie, bo gdyby publicznie przyznał rację tej wersji wydarzeń, zagroziłoby to dialogowi ekumenicznemu z prawosławiem, a on sam nie mógłby odwiedzić krajów wschodniej Europy. Tak uważa włoski sędzia Ferdinando Imposimato.
Opinię tę wyraził w środę w zeznaniach złożonych przed komisją parlamentu w Rzymie do spraw badania działalności służb wywiadowczych byłego bloku wschodniego we Włoszech. O szczegółach środowego przesłuchania przed tak zwaną komisją Mitrochina poinformował jeden z jej członków Enzo Fragala.
Według słów Fragali Imposimato oświadczył podczas spotkania z parlamentarzystami, że zamachowiec Ali Agca, który 13 maja 1981 roku strzelał do polskiego papieża, nie był niezrównoważonym mitomanem, lecz narzędziem w rękach KGB i bułgarskiego wywiadu.
Emerytowany włoski sędzia poinformował komisję, że spotkał się po zamachu z Janem Pawłem II i wie, że papież mówił, iż nie wierzy w bułgarski ślad z przyczyn - jak to ujął Imposimato - "polityczno- ekumenicznych" i dlatego, że chciał pielgrzymować na wschód Europy.
Imposimato wyraził przekonanie, że po zamachu i po wykryciu przez włoskich śledczych bułgarskiego tropu wywiad NRD wziął na siebie zadanie dezinformowania na ten temat w celu oddalenia podejrzeń od prawdziwych mocodawców.
Jak poinformował Fragala, na bezpośrednie pytanie jednego z parlamentarzystów, czy za zamachem na papieża stały władze Związku Radzieckiego, Imposimato odparł twierdząco z całym przekonaniem. Ponadto sędzia ujawnił, że w rzymskiej prokuraturze trwa dochodzenie w sprawie obywatela bułgarskiego Iwana Tomowa- Donczewa, który był zamieszany zarówno w zamach na Jana Pawła II, jak i w zawiązany przez tych samych mocodawców spisek w celu zabicia Lecha Wałęsy w styczniu 1981 roku w Rzymie.
W jego sercu najbardziej zapisała się nadzieja, którą żyją Ukraińcy.
Papież powtórzył „nie” dla wojny, która niszczy wszystko, niszczy życie i wywołuje pogardę.
Należy pomagać osobom, aby mogły przejść tę drogę w sposób możliwie najsprawniejszy.
Kard. Stanisław Dziwisz w homilii podczas Mszy św. przy grobie papieża-Polaka.
Być księdzem to być drugim Chrystusem, to stać się błotem w płaczu ludzi.